Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
15:07 21 listopada 2024 Imieniny: Janusza, Konrada
YouTube
Facebook

szukaj

Newsroom24 Wystawy, ekspozycje
Katarzyna Prychacz | 2008-12-30 17:25 | Rozmiar tekstu: A A A
Reflesja z galerii

Wystawa „o ptaszkach”

Olsztyn24
(fot. Katarzyna Prychacz) | Więcej zdjęć »

Przypadkowo wparowałam do Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Olsztynie i od razu trafiłam na wernisaż wystawy „Nowa ekspresja. 20 lat Vol. 2. Pierwsi”.

Na wernisażu dowiedziałam się, że Nowa Ekspresja jest kierunkiem w sztuce, który rozwijał się od początku lat 80. Najbardziej znana była w latach 1986-1987, jednak w roku 1989 jej popularność praktycznie wygasła. I może trwała bardzo krótko, to jednak bogata była w wydarzenia, dzięki którym stała się znamienna dla dziejów i przekształceń Polski i Europy.

Początki, czyli co od czego

Jednymi z prekursorów tego kierunku są Zbigniew Maciej Dowgiałło, Wojciech Tracewski oraz Anna Gruszczyńska. To właśnie między innymi ich dzieła można oglądać w BWA. Warto by jeszcze wspomnieć o Marku Kamieńskim - skandaliście i indywidualiście z Katowic, którego dzieła epatowały nagością modelek oraz kiczem. W latach 80. bardzo aktywny był na Śląsku, w Warszawie i Łodzi. W ostatnich latach jego twórczość bliska była postmodernizmowi.
R E K L A M A
Kolejnym artystą, którego dzieła możemy odnaleźć w galerii jest Andrzej Cisowski - jedyny przedstawiciel Nowej Ekspresji, który miał okazję konfrontować bezpośrednio swoją sztukę z dokonaniami najwybitniejszych Niemców, dzięki czemu niejako udało mu się trafić do źródeł neoekspresjonizmu i trans awangardy.

Pokolenie Nowej ekspresji jest niezwykle utalentowane, jednak przyszło im rozpoczynać karierę artystyczną w bardzo niekorzystnych warunkach: w czasach stanu wojennego i długiego okresu bojkotu oficjalnych sal wystawowych, biedy i frustracji oraz masowej emigracji młodych z powodu głębokiego kryzysu politycznego i gospodarczego.

Dwie galerie i dwa światy

Zabrzmi zabawnie, ale nie myślałam, że na wernisaż przyjdzie tak wiele osób! Gdzieś tak po upływie dwudziestu minut od domyślnej godziny otwarcia, wszystko się rozpoczęło. Kilka ciepłych słów o Panu Leszku Sokolla, którego twórczość charakteryzuje się między innymi: przechodzeniem od przedstawienia do symbolu, przechodzeniem od figuracji do abstrakcji, dużymi gęstościami elementów, zderzaniem geometrycznych wzorów z gestem właściwym malarstwu ekspresjonistycznemu. Jednak mimo wszystko tą najważniejszą wspólną cechą jego dzieł jest łączenie przeciwieństw, które wyrażają się w zastosowaniu prostych paradoksów takich jak: forma i treść, ład i chaos, abstrakcja i figuracja oraz geometria wraz z ekspresją.

Ludzie w galerii podzielili się na dwie kolejki i spokojnym krokiem zmierzali do wystaw. Ja zaczęłam od tej większej, dotyczącej Nowej Ekspresji, ale o niej za chwilę. Oglądając wystawę prac Pana Sokolla, poczułam wewnętrzny spokój. Obrazy były stonowane i spokojne i nie wykrzykiwały do mnie różnych dziwnych rzeczy ze swoich ram!

Nowa Ekspresja to zaś zupełnie inna bajka. Już z daleka obrazy atakują zmysły erotyzmem. Wyglądają tak, jakby chciały wyjść z ram, by urządzać nam jakaś erotyczną rewolucję!

Komiks, farba, szok

Wiele obrazów Nowej Ekspresji było abstrakcyjnych, wykonanych specjalną techniką, pozwalającą na wiele interpretacji. Ciekawą prezentacją były obrazo-komiksy. Wzbudzały spore kontrowersje. Jedna z oglądających pań stwierdziła, że artysta obrzydza nam istotę komiksu. Akurat nie zgadzam się z tym twierdzeniem, a obecność komiksu w galerii bardzo mile mnie zaskoczyła.

Niektóre obrazy przerażały dosłownością i przerysowaniem w temacie seksu i przemocy. Motyw kreatury i nabrzmiałego członka mógł szokować. Nawet mężczyzna, który sprawiał wrażenie bywałego w salonach wystawowych, stwierdził zesmaczony, że jest to wystawa „o ptaszkach” i szybko wyszedł z galerii. Inna z bywalczyń powiedziała „O, tutaj rozlała się farba!”. Takie reakcje trochę mnie bawiły, a trochę prowokowały do własnych kontrwypowiedzi i przemyśleń.

Wrócę jeszcze do obrazu z Minotaurem, bo jemu przyglądałam się najdłużej. Ile osób zauważyło, że znajdują się tam dwa wulgarne słowa, które pozwolę sobie zacytować: „du...” i „piz...”. Sama nie wiem, co to miało na celu. I myślę, że wie to jedynie sam autor obrazu.

Do góry nogami

Duża wystawa, kilku artystów i o pomyłkę nietrudno! Krążąc między obrazami usłyszałam rozmowę Anny Gruszczyńskiej ze Zbigniewem Maciejem Dowgiałło. Mówili oni na temat drobnej pomyłki z nazwiskami. Potem pani Gruszczyńska robiła zdjęcia swoich prac i w pewnym momencie zauważyła, że jeden z jej obrazów został zawieszony do góry nogami! To tak jakby wydrukować książkę od tyłu!

Wychodząc z galerii obejrzałam krótki, może siedmiominutowy filmik, stworzony między innymi przez artystów Nowej Ekspresji. Wśród aktorów zauważyłam Agatę Buzek.

Wernisaż był wspaniały, mimo tych kilku obrazów, które nie do końca do mnie przemówiły. Polecam Państwu obejrzeć całość.

Z D J Ę C I A
REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.