Jako Stowarzyszenie „Święta Warmia” wystąpiliśmy z kolejną inicjatywą. Zaproponowaliśmy zmianę wizerunku flagi miejskiej. Ktoś może się obruszyć i zapytać: po co? Postaram się to wyjaśnić.
Otóż obecna flaga miejska powstała kilka lat temu i - delikatnie mówiąc - nie przyjęła się. Nie widziałem żeby ktokolwiek, nawet pod groźbą przymusu bezpośredniego, taką flagę wywiesił. Wisiała może ze trzy razy na ratuszu. I nie ma czemu się dziwić. Po pierwsze - jest po prostu brzydka. Po drugie - jej symbolika jest nieczytelna, nie zawiera żadnego elementu wyróżniającego Olsztyn.
I tak, wężyk ma oznaczać, że Olsztyn leży nad rzeką. A jakie miasto nad rzeką nie leży? Muszla ma zaś oznaczać patrona miasta Św. Jakuba. Zapytajcie: jak komu się kojarzy? Młodszym, z muszelkami z Krynicy Morskiej, a starszym ze stacjami benzynowymi Shella. Jakoś nie odczuwam dumy widząc nad głową takie sztandary.
Jej największą wadą jest to, że jest flagą wymyśloną. Ktoś miał pomysł, a my mamy flagę. Brakuje jej tradycji, nie powiewała nad głowami naszych poprzedników. Po prostu brakuje jej korzeni. Dlatego uważamy, że Olsztyn powinien wrócić do swoich historycznych znaków.
Historię naszej flagi wnikliwie omawia w swoim artykule prof. Janusz Jasiński. Ponieważ sprawa nie jest jednoznaczna, przygotowując propozycję sięgnąłem do najstarszego udokumentowanego wyglądu, czyli do „Banderia Prutenorum” Jana Długosza. W dziele tym przedstawił on flagę czarno-biało-czerwoną, bez żadnych na niej dodatkowych elementów. Jest to flaga prosta w formie, kolory ma bardzo ładnie skontrastowane i czytelne z dużej odległości. Wg Długosza „pod nią byli i bracia zakonni stanu rycerskiego z Olsztyna, i ziemianie oraz mieszczanie okręgu olsztyńskiego i rycerze zaciężni”.
I tę flagę, jako najmocniej udokumentowaną należy uznać wg mnie, za podstawę opracowania nowej flagi Olsztyna. Flaga taka jest jakby klamrą spinającą najstarszą, średniowieczną jeszcze przeszłość miasta z teraźniejszością. Jednak brakuje na niej odniesienia do czasów późniejszych, wieków XVII i XVIII, kiedy to na fladze widniał patron miasta Św. Jakub Starszy. Aby ten problem rozwiązać, postanowiłem dodać dodatkowy element w postaci herbu miasta. I w ten oto sposób powstała obecna propozycja.
Piszę to tak, jakby było to moje wyłączne dzieło. Prawdą jest, że jest to mój konik od lat. Natomiast na wygląd flagi złożyły się liczne propozycje rysowane przez mojego Ojca, dyskusje w gronie przyjaciół i, co ważne, rozmowy z olsztyńskimi historykami. To, co przedstawiamy jest niejako wypadkową tych wszystkich działań.
Podjęte działania mają na celu uporządkowanie symboliki miasta. Ma to ważne znaczenie dla samopoczucia mieszkańców i wizerunku miasta. Mam nadzieję, że nasza propozycja zostanie zaakceptowana i zobaczymy nową flagę nie tylko na oficjalnych uroczystościach, ale też spontanicznie wywieszaną przez mieszkańców. To ważne, jakie znaki powiewają nad naszymi głowami.
ADAM KOWALCZYK
Publicysta, felietonista,
w latach dziewięćdziesiątych
wydawca tygodnika
„Gazeta Warmińska”,
członek Stowarzyszenia
„Święta Warmia”
Z D J Ę C I A