Siatkarze AZS-u Olsztyn odpadli w środę (17.12) z rozgrywek Challenge Cup. Przysłowiowego gwoździa do trumny wbili olsztynianom zawodnicy Sisley Treviso. Włosi bez większych problemów pokonali podopiecznych Mariusza Sordyla 3:0.
Olsztynianie udali się do Włoch z zamiarem sprawienia niespodzianki. Tą niewątpliwie byłoby zwycięstwo nad jednym z najbardziej utytułowanych zespołów z Półwyspu Apenińskiego. Co prawda tylko wygrana bez straty seta pozwoliłaby myśleć o ewentualnym złotym secie, który rozstrzygnąłby kwestię awansu do kolejnej rundy, lecz bez dwóch zdań zwycięstwo olsztynian w jakimkolwiek stosunku byłoby już nie lada sensacją.
Do takiej jednak nie doszło. Włosi po raczej jednostronnym pojedynku odprawili naszych siatkarzy z kwitkiem. Podopieczni Mariusza Sordyla w żadnym z setów nie byli w stanie przekroczyć bariery 20 punktów. W związku z tym olsztynianie pożegnali się z tegoroczną edycją europejskich pucharów bez wygrania choćby jednego seta. Wszystkie cztery pojedynki (dwa w Pucharze CEV z rosyjskim Lokomotiwem Biełgorod oraz dwa z włoską ekipą) zakończyły się porażkami AZS-u 0:3.
Po nieudanym więc epizodzie na europejskich boiskach olsztynianie wracają do ligowej rzeczywistości. Już w najbliższą sobotę rywalem siatkarzy AZS-u będzie ekipa Jadaru Radom, która w obecnych rozgrywkach przeżywa wyraźny kryzys. Radomianie zajmują ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem jedynie trzech punktów. W obecnym sezonie siatkarze Jadaru tylko raz cieszyli się ze zdobycia dwóch punktów. Stało się tak dzięki listopadowemu zwycięstwo nad bydgoską Delectą, z którą w ostatniej kolejce PlusLigi mieli okazję spotkać się zawodnicy z Olsztyna.
Kryzys w Radomiu trwa już od dłuższego czasu. W rozegranych w tym roku dwudziestu trzech ligowych pojedynkach (dziewięciu w bieżących rozgrywkach, siedmiu w rundzie zasadniczej ubiegłych rozgrywek oraz siedmiu rozegranych w ramach play-off sezonu 2007/08) radomianie odnieśli jedynie trzy zwycięstwa, w tym jedno nad ekipą z Olsztyna. Pamiętne 3:1 w Uranii było wówczas największą sensacją ostatniej kolejki spotkań fazy zasadniczej poprzedniego sezonu.
Radomianom źle się wiedzie nawet na własnym terenie. Po raz ostatni ze zwycięstwa w swojej hali siatkarze Jadaru cieszyli się w... lutym. Nic dziwnego więc, że działaczom radomskiej drużyny w końcu puściły nerwy. We wtorek z funkcji pierwszego trenera zespołu zwolniony został Mirosław Zawieracz. Schedę po nim objął Jan Such. Poprzedni szkoleniowiec został asystentem nowego trenera.
Mimo porażki w ostatnim bezpośrednim spotkaniu pomiędzy obiema drużynami, bilans spotkań z poprzednich dwóch sezonów zdecydowanie przemawia na korzyść ekipy prowadzonej przez trenera Sordyla. Lutowa porażka była jedyną spośród wszystkich ostatnich siedmiu bezpośrednich pojedynków obu zespołów. Nie wliczając wpadki z ostatniej kolejki sezonu 2007/08 radomianie wygrali w owych pojedynkach tylko cztery sety.
Jeśli olsztynianie marzą o zakończeniu roku w medalowej trójce muszą niewątpliwe wygrać w Radomiu, najlepiej w sposób premiowany trzema punktami. Dodatkowo siatkarze z Olsztyna muszą liczyć na potknięcie Resovii Rzeszów w pojedynku z wiceliderem tabeli Zaksą Kędzierzyn-Koźle. Najkorzystniejszym rozstrzygnięciem dla olsztynian byłoby jednak minimalne zwycięstwo ekipy z... Rzeszowa. W przypadku zdobycia przez AZS trzech punktów, olsztynianie co prawda traciliby do rzeszowian jedno oczko, lecz taka sama różnica punktów dzieliłaby ich od siatkarzy Zaksy.
Mecz w Kędzierzynie będzie niewątpliwe hitem pierwszej kolejki rundy rewanżowej PlusLigi. Zawodnicy obu drużyn podejdą do spotkania wypoczęci, bowiem żadna z ekip nie bierze już udziału w europejskich pucharach. Gospodarze piątkowego szlagieru PlusLigi nie zakwalifikowali się do tegorocznych rozgrywek European Cups, natomiast rzeszowianie odpali z nich w drugiej rundzie Challenge Cup. Potwierdzili wówczas tym samym, iż polskie drużyny w obecnych edycjach europejskich pucharów nie mogą narzekać na nadmiar szczęścia. W listopadzie z rozgrywek Pucharu CEV podobnie jak olsztynianie odpadli siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Podopieczni Roberto Santilliego uratowali jednak swój honor, awansując wczoraj po drugim zwycięstwie nad portugalskim AJ Fonte Bastardo do 1/8 finału Challenge Cup. W kolejnej rundzie rywalem Polaków będzie ukraiński Lokomotiw Kijów.
Ze zmiennym szczęściem polskie drużyny występują także w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Oba polskie zespoły odniosły dotąd po dwa zwycięstwa, dwukrotnie też przegrywając. Wczoraj AZS Częstochowa pokonał po raz drugi w tych rozgrywkach mistrza Bułgarii CSKA Sofia, natomiast dziś ekipa Skry Bełchatów uległa naszpikowanej gwiazdami światowego formatu, rosyjskiej Iskrze Odnicowo 0:3. Tydzień wcześniej aktualni mistrzowie Polski wygrali z gośćmi zza wschodniej granicy również 3:0.
Odpadnięcie olsztynian z europejskich pucharów to jednak nie koniec ich pucharowych przygód w obecnym sezonie. Siatkarzy AZS-u czekają jeszcze występy w Pucharze Polski. W dobiegającym końca tygodniu rozlosowano pary 1/8 i 1/4 finału tych rozgrywek. W związku, iż olsztynianie znaleźli się w czwórce czołowych drużyn pierwszego etapu obecnego sezonu PlusLigi, udział w pucharze rozpoczną od ćwierćfinału. Ich rywalem będzie zwycięzca pojedynku pomiędzy Delectą Bydgoszcz a Trefelem Gdańsk. Spotkania 1/8 finały odbędą się w styczniu, ćwierćfinały zaplanowano natomiast na 4 i 25 lutego.