Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
03:38 22 listopada 2024 Imieniny: Cecylii, Stefana
YouTube
Facebook

szukaj

Newsroom24 Sprawy społeczne
Wacław Brudek | 2008-12-07 19:21 | Rozmiar tekstu: A A A

Unia mniej tajemnicza

Olsztyn24
Warmińsko-mazursko-podlaska grupa w Parlamencie Europejskim
w Brukseli
| Więcej zdjęć »

W ubiegłym tygodniu na zaproszenie europosła Krzysztofa Hołowczyca w Brukseli (Belgia) przebywała grupa 56. mieszkańców Warmii i Mazur oraz Podlasia. Celem czterodniowej wizyty było zapoznanie się z organizacją i funkcjonowaniem wybranych instytucji Unii Europejskiej. Był też czas na zwiedzenie najpiękniejszych miejsc Brukseli, uważanej za stolicę Europy, jak również na wizytę na polach ostatniej bitwy Napoleona Bonapartego pod Waterloo. Znalazł się też czas na przedświąteczne zakupy. Najbardziej poszukiwanym towarem były znane na całym świecie belgijskie czekoladki. Niezapomniane zapewne będzie też spotkanie Dalajlamy, który w poprzednim tygodniu również odwiedził Brukselę.

Krzysztof Hołowczyc, znany kierowca rajdowy i prezenter telewizyjny, jest posłem do Parlamentu Europejskiego od 11 grudnia 2007 r. Mandat objął po eurodeputowanej Barbarze Kudryckiej, która zrezygnowała z miejsca wśród europarlamentarzystów na rzecz stanowiska ministra nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Donalda Tuska. Mandat Krzysztofa Hołowczyca przypisany jest do okręgu wyborczego obejmującego Warmię i Mazury oraz Podlasie, stąd też w grupie zaproszonych do Brukseli znaleźli się mieszkający w tym okręgu uczniowie, studenci, nauczyciele, dziennikarze, artyści, przedstawiciele organizacji pozarządowych.

Hołowczyc jest członkiem Komisji Handlu Zagranicznego Parlamentu Europejskiego oraz Delegacji do spraw stosunków z Białorusią. W Komisji Transportu i Turystyki sprawuje funkcję zastępcy. Podkreśla, że głównym obszarem jego zainteresowań i działań w Parlamencie Europejskim jest bezpieczeństwo ruchu drogowego oraz przygotowania Polski do Euro 2012.

Dodać należy, że Krzysztof Hołowczyc, tak jak każdy z 785. posłów Parlamentu Europejskiego otrzymuje z budżetu UE środki finansowe na pokrycie kosztów zaproszenia do instytucji unijnych rocznie ok. 90. mieszkańców swojego okręgu wyborczego. Celem takich wizyt ma być upowszechnianie wiedzy o Unii Europejskiej oraz dialogu obywatelskiego na temat przyszłości Unii.
R E K L A M A
Najważniejszy z punktu widzenia celu brukselskiej wizyty był dla gości Krzysztofa Hołowczyca czwartek (4.12), trzeci dzień pobytu w Brukseli. Na ten dzień zaplanowano bowiem odwiedziny w Stałym Przedstawicielstwie RP przy Parlamencie Europejskim w Brukseli oraz w samym Parlamencie.

Stałe Przedstawicielstwo Polski w Brukseli funkcjonuje od 1988 roku, początkowo jako przedstawicielstwo przy Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej, a od 1 maja 2004 r. (dzień wejścia Polski do Unii Europejskiej) jako przedstawicielstwo przy Parlamencie Europejskim w Brukseli. Przedstawicielstwo jest „kopią” polskiego rządu. Obecnie składa się z 15. wydziałów, odpowiadającym ministerstwom w polskim rządzie. Na czele Przedstawicielstwa stoi ambasador nadzwyczajny i pełnomocny, którym obecnie jest Jan Tombiński. W Przedstawicielstwie pracuje ok. 130 pracowników, z których 70 osób to tzw. pracownicy merytoryczni. Ich zadaniem jest monitorowanie tworzenia prawa europejskiego i reprezentowanie interesów Polski w UE.

Jak powiedział Michał Czapliński z Biura Parlamentu Europejskiego, który przyjął gości Krzysztofa Hołowczyca w Stałym Przedstawicielstwie RP w Brukseli, pracownikom Przedstawicielstwa oprócz znajomości języka angielskiego, przydaje się znajomość francuskiego i doskonała kondycja fizyczna. Znajomość francuskiego jest przydatna, bo Francuzi czy Belgowie, nawet jeżeli debata prowadzona jest w języku angielskim, nic sobie z tego nie robią i posługują się własnym językiem. Kondycja przydaje się natomiast dlatego, że posiedzenia komisji parlamentarnych trwają najczęściej do 3-4 nad ranem. Wtedy zmęczenie może spowodować przeoczenie fragmentu dyskusji czy zapisu prawnego, który nie będzie zgodny z interesem państwa członkowskiego. Metoda przedłużania posiedzeń komisji i „wymęczania przeciwnika” jest często stosowana, bo widzi się w niej szansę wprowadzenia „kuchennymi drzwiami” niektórych rozwiązań prawnych, nie zawsze korzystnych dla wszystkich państw unijnych.

Obecna siedziba Stałego Przedstawicielstwa została oddana do użytku 27 maja 1998 r. Bardzo ciekawy architektonicznie gmach został zaprojektowany przez wybitnego architekta Ludwika Koniora, który m.in. brał udział w przygotowaniu projektu siedziby Rady UE - budynku Justus Lipsius. W hallu budynku Stałego Przedstawicielstwa zwraca uwagę olbrzymi obraz pt. „Divina Polonia” (3,5 m szerokości i 4,0 m wysokości) wybitnego polskiego artysty malarza - Franciszka Starowieyskiego. Przedstawia on alegorię Polski i Europy pod postacią dwóch kobiet. Tematyka oparta jest na greckim micie o porwaniu Europy przez Zeusa.

W drodze ze Stałego Przedstawicielstwa RP do Parlamentu Europejskiego uczestnicy wycieczki mogli zobaczyć olbrzymi gmach Komisji Europejskiej, drugiej z trzech najważniejszych instytucji europejskich. Niestety, w programie brukselskiej wizyty nie było zwiedzania tego gmachu. Wspomnieć jednak należy, że Komisja Europejska to unijny rząd, nazywany też „strażnikiem traktatów”. Do Komisji należy m.in. wyłączna inicjatywa ustawodawcza. Projekty prawa unijnego powstają w Komisji Europejskiej, skąd są przekazywane do Parlamentu Europejskiego. Ostateczny kształt prawa unijnego ustalany jest w drodze współdecyzji (kodecyzji) Parlamentu Europejskiego i Rady Europy.

Rada Europy nie ma odpowiednika w systemie trójpodziału władzy między parlamentem, rządem i sądami. Jest to nieznany w polskim systemie prawnym uczestnik władzy ustawodawczej o zmiennym składzie osobowym. Rada Europy w drodze negocjacji z Parlamentem Europejskim ustala ostateczny kształt unijnego prawa. Członkami Rady mogą być premierzy rządów, albo ministrowie, w zależności od wagi i tematu posiedzenia Rady, które odbywają się raz w tygodniu.

Rada Europy otrzymuje propozycje traktatów unijnych z Parlamentu Europejskiego. Jeżeli Rada wnosi do projektu poprawki, projekt wraca do Parlamentu, gdzie ponownie jest oceniany. I tak projekty traktatów krążą między Parlamentem Europejskim a Radą Europy, dopóki obydwie instytucje nie osiągną porozumienia. Dopiero wówczas traktat może być przyjęty przez Parlament Europejski.

W Brukseli znajduje się jedna z dwóch roboczych siedzib Parlamentu Europejskiego. Jakkolwiek w brukselskiej siedzibie parlamentu pracuje ok. 9 tys. osób a jego „kosmiczne” budynki sprawiają imponujące wrażenie, jest to tylko rezerwowa siedziba Parlamentu Europejskiego. Główna siedziba Parlamentu znajduje się we francuskim Strassburgu. To w Strassburgu odbywają się główne sesje parlamentu (jest ich 12 w roku). W Brukseli odbywa się rocznie jedynie 6 tzw. małych sesji. Jednak brukselską siedzibę parlamentu wzniesiono (i nadal rozbudowuje się), by zapewnić europarlamentarzystom bliski kontakt z Komisją Europejską, której siedziba jest w Brukseli.

W brukselskiej siedzibie Parlamentu Europejskiego panuje duży ruch. To głównie zasługa licznych wycieczek, których codziennie spora liczba odwiedza Parlament. Razem z kilkoma grupami Polaków Parlament zwiedzali m.in. Niemcy, Holendrzy i Włosi. Każda wycieczka może zobaczyć salę sesyjną oraz pomieszczenia, w których obradują komisje parlamentarne. Można również z korzystać z posiłku w parlamentarnej restauracji.

Grupa warmińsko-mazursko-podlaska spotkała się w budynku Parlamentu z europosłem Tadeuszem Zwiefką, byłym dziennikarzem i prezenterem telewizyjnym. Europoseł wyjaśnił gościom skomplikowane podziały polityczne wewnątrz Parlamentu, procedurę stanowienia prawa unijnego oraz sposoby ochrony interesów własnego kraju. W podziękowaniu za spotkanie europoseł otrzymał od Grażyny Bałabańskiej płytę „Kapeli Jakubowej”, która uczestniczyła w brukselskim wyjeździe, i która dzień wcześniej wystąpiła z małym koncertem w Stałym Przedstawicielstwie RP przy Unii Europejskiej.

Trudno w skondensowanym tekście zmieścić wszystkie informacje o funkcjonowaniu Unii Europejskiej i jej instytucji, jakie każdego dnia były przekazywane uczestnikom brukselskiej wyprawy. Tam trzeba pojechać i zobaczyć. Wtedy Unia Europejska nie będzie miała tajemnic.

A ze swojej strony dziękuję Krzysztofowi Hołowczycowi i jego współpracownikom za propozycję udziału w wyprawie do Brukseli. Warto było tam pojechać.

Z D J Ę C I A
REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.