Jerzy Samociuk - dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia
na rzecz Bezpieczeństwa (foto: MK)
W najbliższy wtorek rusza w Płocku proces porywaczy Krzysztofa Olewnika, wobec których akt oskarżenia sporządzili olsztyńscy prokuratorzy. W Olsztynie działa też Fundacja Krzysztofa Olewnika.
Ta głośna sprawa trafiła do Olsztyna w maju zeszłego roku po interwencji ówczesnego prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka. Wcześniej śledztwo w sprawie porwanego w listopadzie 2001 roku młodego biznesmena z Drobina prowadzili prokuratorzy w Sierpcu oraz w Warszawie. Ich nieudolność oraz postawienie błędnej tezy o samouprowadzeniu spowodowały, że nie uwolniono Krzysztofa nawet po wpłaceniu okupu (lipiec 2003). Dopiero śledczy z Olsztyna działający pod kierunkiem prokuratora Zbigniewa Kozłowskiego doprowadzili do ujęcia sprawców i ustalenia, gdzie został zakopany po zamordowaniu (koło wsi Różan w pow. Maków Mazowiecki). 47-letni Wojciech F., szef grupy przestępczej, mieszkaniec Warszawy, nie zasiądzie na ławie oskarżonych, bo w czerwcu tego roku popełnił samobójstwo w celi Aresztu Śledczego w Olsztynie. Za zbrodnię odpowie jednak pozostała trzynastka oskarżonych, wśród nich mieszkańcy Drobina koło Płocka, którzy „nadali” tę brudną robotę. Samobójstwo herszta bandy zbiegło się w czasie z powołaniem w Olsztynie Fundacji im. Krzysztofa Olewnika, która w podobnych sprawach pomaga rodzinom ofiar. Na szczęście ten rodzaj przestępstw staje się rzadkością.
- W okresie największej fali porwań dla okupu, czyli w 2001 roku notowano w kraju blisko 200 uprowadzeń rocznie. Teraz jest ich dziesięć razy mniej. Mam nadzieję, że stało się tak również wskutek naszej działalności - mówi Jerzy Samociuk, dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia na rzecz Bezpieczeństwa. Właśnie w 2001 roku utworzyli je miejscowi przedsiębiorcy obawiający się o los swój i swoich rodzin. Wspomagali oni i jednocześnie mobilizowali policję oraz prokuraturę w ściganiu porywaczy, a wkrótce Olsztyn stał się pod tym względem wzorem dla innych ośrodków. Doprowadzono do skazania porywaczy, w tym olsztyńskich i z grup spoza regionu, niektórych nawet na 25 lat więzienia. Nawet na sali rozpraw ci przestępcy czuli oddech działaczy stowarzyszenia na swoich plecach. Jego prezesem jest olsztyński przedsiębiorca Tobiasz Niemiro, a mieści się ono w tym samym lokalu co Fundacja Krzysztofa Olewnika, ul. Leyka 7 na Jarotach, tel. 0-89 541-14-04.
- Oczywiście, wybieramy się na proces do Płocka, bo chcemy doczekać finału tej sprawy, w którą się zaangażowaliśmy i pomogliśmy w przeniesieniu śledztwa do Olsztyna - zapewnia Jerzy Samociuk, w latach 90. komendant miejski policji w Olsztynie. Warto dodać, że stowarzyszenie to interweniowało w Komendzie Głównej Policji, gdy zamierzano zlikwidować w Olsztynie grupę antyterrorystyczną. W listopadzie będzie z kolei uczestniczyć w szkoleniu rodziców skupionych w innym, powstałym niedawno olsztyńskim stowarzyszeniu „Rodzina Polska”. Udzieli porad na temat, jak uniknąć porwań dzieci i jak się zachować, gdy już do tego dojdzie.