„Posłaniec Warmiński” na łamach najnowszego wydania (25/2008) apeluje o powołanie akcji ratowania starych dworców kolejowych. Były one obiektami reprezentacyjnymi, dziś stan tej reprezentacji to ruina, brud, bezradność właścicieli czy administratorów, pustka i wielka bieda.
Z gazety „Głos Koszaliński” dowiadujemy się, że zabytkowe dworce można by uratować za unijne pieniądze. Kilka nadmorskich miejscowości zamierza uruchomić projekt pod nazwą „Sznur pereł” i ratować obiekty, które były sercem miejscowości, motorem rozwoju i często wyglądem przypominały pałace. „Posłaniec Warmiński” pyta: Czy nie warto zatem jak najpilniej rozpocząć poszukiwanie metod ratowania dworców na Warmii i Mazurach? Dlaczego mają zginąć tak ważni świadkowie historii? Dlaczego dworce nie mogą odzyskać dawnego blasku architektonicznego? Dlaczego nie można do nich wprowadzić nowego życia?
W kolejnych publikacjach „Posłańca” będą prezentowane dworce większych miast w regionie, takich jak Iława, ale też i miasteczek tak zapomnianych jak Bisztynek. Redakcja zaprasza do współpracy przy wzmocnieniu akcji, chętnie opublikuje stare zdjęcia i wspomnienia.
W tym samym grudniowym wydaniu można jeszcze poznać rodzinną firmę Alfreda Prusika, przedsiębiorcy budowlanego, który jako pierwszy z regionu otworzył firmę we Francji, a także pasje Iwony Burczyk, która po doświadczeniach w zawodzie położnej i okresie bycia bezrobotną, stała się dekoratorem wnętrz.
Zapraszamy do lektury wszystkich stron „Posłańca Warmińskiego”. Pismo do kupienia od soboty (5 grudnia) w kościołach oraz w olsztyńskich księgarniach przy ul. Św. Barbary, ul. Prostej i w „Ambasadorze” przy Targu Rybnym.
Z D J Ę C I A