(fot. archiwum)
Olsztyńskie MPK wzbogaciło się w listopadzie o pięć używanych pojazdów marki MAN. Postanowiliśmy sprawdzić czy to półmetek, czy może już koniec wymiany taboru u olsztyńskiego przewoźnika.
Systematyczna wymiana olsztyńskich autobusów na dość dużą skalę, jak na możliwości naszego miejskiego przewoźnika, rozpoczęła się w 2005 roku. Wówczas do warmińskiej stolicy trafiło dwadzieścia nowych pojazdów, w tym dziesięć Solbusów B9,5, służących przede wszystkim do obsługi mniej obciążonych linii oraz taka sama liczba 12-metrowych Scanii CL94UB.
Latem 2006 roku na olsztyńskich ulicach pojawiły się z kolei używane, lecz mające za sobą ledwie kilkuletnią historię Volvo 7000. 11 sztuk autobusów przyjechało wówczas z austriackiej stolicy. Jeszcze tego samego roku w zajezdni przy ul. Kołobrzeskiej pojawiło się sześć nowiutkich, przegubowych Solarisów Urbino 18. Z ich usług olsztynianie zaczęli korzystać w pierwszych dniach 2007 roku.
Rok 2007 natomiast zasłynął ze ściągnięcia do miasta kolejnych nowych pojazdów z fabryki w Bolechowie. Tym razem MPK pokusiło się o dziesięć dwunastometrowych Solarisów Urbino 12. Również w 2007 roku w Olsztynie pojawiło się pięć przegubowych MAN-ów NG272 rodem z Niemiec. Taka sama liczba tych pojazdów trafiła do MPK rok wcześniej wraz z czterema 18-metrowymi Volvo B10MA-60. Z kolei jeszcze w 2005 roku olsztyński tabor wzbogacił się o dwie niemal nowe przegubowe Scanie CN94UA.
Powoli dobiegający końca rok 2008, w porównaniu do lat poprzednich, można określić mianem roku przestoju w zakupach nowych czy używanych pojazdów. To pierwszy od kilku lat sezon, kiedy do Olsztyna nie trafił bezpośrednio z fabryki ani jeden autobus. Z kolei jeśli chodzi o używane pojazdy to i tu nie można mówić o jakimś szaleństwie w zakupach. Od niespełna roku w MPK pojawiło się jedynie dziewięć przegubowych MAN-ów, z których większość ma już „na karku” około 15 lat.
W omawianym wyżej okresie MPK wycofało także wiele, z punktu widzenia miłośników komunikacji miejskiej, zabytkowych autobusów. Z Olsztynem pożegnało się m.in. kilka Ikarusów i Jelczy, a także wszystkie przegubowe Renault PR180 z charakterystycznymi zacinającymi się drzwiami.
To jednak nie koniec wymiany taboru. MPK już zapowiada kolejne zmiany: -
W przyszłym roku planujemy zakupić kolejne pojazdy. Ich liczba będzie uzależniona od kondycji finansowej firmy - mówi Tadeusz Prusiński, rzecznik MPK Olsztyn.
- Czy będą to nowe czy używane pojazdy, tego na razie nie da się określić. Wszystko zależy od budżetu - dodaje Prusiński.
Jak już wyżej wspominaliśmy, zakup nowych pojazdów wiąże się z rezygnacją z eksploatacji tych bardziej wysłużonych. W związku z tym mamy złą wiadomość dla olsztyńskich fanów komunikacji miejskiej.
- W 2009 roku planujemy wycofanie Jelcza PR120M o numerze bocznym 813 oraz Jelcza PR110M o numerze bocznym 793 - twierdzi Prusiński. Szczególnie na tym drugim pojeździe bardzo zależy członkom Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej w Olsztynie, o czym pisaliśmy już kiedyś na naszych łamach. Konkretna daty wycofania obu pojazdów jest jeszcze nieznana:
- Wszystko zależy od sprawności technicznej autobusów - przekonuje rzecznik przewoźnika.
Część olsztyńskich pasażerów zastanawia się też czy nie warto by było zakupić kilku 15-metrowych pojazdów, które mogłyby stanowić pośredni środek lokomocji pomiędzy najczęściej spotykanymi na naszych drogach dwunastometrowymi autobusami a popularnymi „przegubowcami”. Obecnie MPK jest w posiadaniu jednego takiego autobusu. Jest nim 10-letnie Volvo B10BLE, które na naszych ulicach jeździ od około siedmiu lat. Jednak jak twierdzi rzecznik MPK, firma nie myśli o zakupie takich pojazdów.
Olsztyniaków nurtują też pojawiające się co jakiś czas w lokalnej prasie groźby strajku kierowców MPK. Czy więc MPK nie obawia się, że w takiej sytuacji część osób może zrezygnować z pracy i któregoś dnia nie będzie miał kto zasiąść za przysłowiowym kółkiem? - Na dzisiaj nie narzekamy. Kierowców jest tylu, ilu potrzeba - kończy Prusiński.