Działacze olsztyńskiego Prawa i Sprawiedliwości skrytykowali przygotowany przez władze ratusza projekt budżetu miasta na 2009 rok. W zorganizowanej dziś (27.11) konferencji prasowej, podczas której budżet poddano krytyce, uczestniczyli Jerzy Szmit, prezes PiS w okręgu olsztyńskim, Leszek Araszkiewicz, wiceprzewodniczący Rady Miasta i Dariusz Rudnik, przewodniczący koła PiS w Olsztynie.
- Ten budżet to budżet typowo wyborczy - mówił Jerzy Szmit. -
Widać, że Platforma Obywatelska nie wierzy w zwycięstwo swojego kandydata w wyborach prezydenckich, bo tego budżetu nie da się zrealizować. To co proponuje PO to kontynuacja polityki Czesława Małkowskiego.Projekt budżetu zakłada uzyskanie przez miasto dochodów w wysokości 704 mln zł. Wydatki mają wynieść 896 mln zł, z tego 309 mln zł przeznacza się na inwestycje. Dane te oznaczają m.in., że zaplanowano wzrost dochodów w stosunku do uchwalonego w marcu br. budżetu na 2008 r. o 15 %. Wydatki mają jednak wzrosnąć o 30%. Wydatki na bieżące funkcjonowanie urzędu miasta i podległych mu instytucji mają wzrosnąć z 502 mln zł w roku bieżącym do 550 mln zł w roku przyszłym.
- Nie wiem, skąd optymizm twórców budżetu, że uda się zwiększyć dochody budżetu - mówił Jerzy Szmit. -
Przykładowo, zmieniły się przepisy i wpływy do budżetu z tytułu podatków będą niższe niż w tym roku. Nierealne jest też osiągnięcie dwukrotnego wzrostu kwot uzyskanych ze sprzedaży nieruchomości miejskich.
Jednak zdecydowanie więcej zastrzeżeń wzbudziły w działaczach PiS ujęte w budżecie miasta wydatki.
- Zaplanowano wydanie na inwestycje 300 mln zł - oceniał Szmit.
- Mimo tego, że wiceprezydent Tomasz Szczyglewski stara się jak może, to doświadczenia ostatnich dwóch lat wskazują, że realnie w ciągu roku jesteśmy w stanie wydać na inwestycje 100 mln złotych. Zwrócić przecież trzeba uwagę, że ratuszowy wydział inwestycji jest w trudnej sytuacji kadrowej i ciągle poszukuje fachowców. Kto więc przygotuje i dopilnuje wykonanie tych inwestycji? - pytał.
Leszek Araszkiewicz przypomniał najważniejsze z ujętych w projekcie budżetu inwestycje.
-
Na program „Gospodarka wodno-ściekowa” zaplanowano 40 mln zł, na budowę ul. Artyleryjskiej 40 mln zł i na budowę basenu olimpijskiego 45 mln - mówił Araszkiewicz. -
Jeżeli dwie pierwsze inwestycje są bardzo potrzebne miastu, to budowa basenu olimpijskiego jest pomysłem chybionym. Jest za duży deficyt budżetowy. Miasto powinno było też szukać innych niż emisja obligacji źródeł sfinansowania programu „gospodarka wodno-ściekowa”. Wtedy nie trzeba było by tak drastycznie podnosić cen wody i ścieków.Krytycznie o projekcie budżetu, a szczególnie o budowie basenu olimpijskiego wypowiedział się też Dariusz Rudnik.
-
Budżet jest obliczony na uzyskanie poklasku wyborców - powiedział Rudnik. -
A basen olimpijski to kamień u szyi mieszkańców miasta. Zamiast takiego gigantycznego basenu można było wybudować kilka mniejszych na osiedlach. Platforma idzie drogą propagandowych inwestycji. Nie dajmy się „wpuścić w kanał”.Są jednak w projekcie budżetu punkty, które zyskały uznanie działaczy PiS. Należą do nich m.in. budowa ul. Artyleryjskiej, budowa ul. Witosa, estakada na skrzyżowaniu ul. Dworcowej i Piłsudskiego, modernizacja Placu Solidarności.
-
Jest w budżecie sporo drobnych, ważnych inwestycji, które popieramy - powiedział Leszek Araszkiewicz. -
Myślę m.in. o inwestycjach w szkołach, czy o zauważeniu potrzeb olsztyńskich klubów sportowych. Nie zmienia to jednak faktu, że budżet, co do zasady, jest nierealny, a wobec tego nasza jego ocena jest negatywna.Jeszcze wczoraj podczas sesji Rady Miasta Olsztyn mówiono, że projekt budżetu na 2009 rok może być rozpatrzony na grudniowej sesji Rady. Dzisiaj jednak Leszek Araszkiewicz poinformował, że sesja grudniowa raczej będzie poświęcona „czyszczeniu” tegorocznego budżetu, natomiast prawdopodobnie na początku stycznia przewodniczący Rady zwoła specjalną sesję poświęconą wyłącznie budżetowi na rok 2009.
Z D J Ę C I A