Chciałoby się rzec „nareszcie”! Piłkarze OKS-u 1945 pokonali dziś zespół Jezioraka Iława 2:1! To pierwsze od kilku lat zwycięstwo olsztynian z lokalnym rywalem i co najważniejsze, niezwykle prestiżowe zwycięstwo w derbowym pojedynku!
Kibice z Olsztyna na ligowe zwycięstwo z Jeziorakiem czekali od ponad... 17 lat. Wówczas to zarówno drużyna Stomilu, jak i ekipa z Iławy występowały w III lidze. W spotkaniu zamykającym sezon 1990/91 olsztynianie wygrali wówczas na wyjeździe 3:2. Po ówczesnych rozgrywkach Stomil awansując do II ligi, rozpoczął marsz ku ekstraklasie.
Od tego momentu oba zespoły nie miały okazji spotkać się ze sobą na ligowym froncie przez prawie 15 lat. Dopiero po spadku OKS-u do III ligi, zarówno drużyna z Olsztyna, jak i z Iławy znalazły się w warmińsko-mazurskiej IV lidze. I mimo, iż wówczas to olsztynianie uplasowali się w końcowej tabeli na pierwszym miejscu, w obu bezpośrednich spotkaniach OKS-u i Jezioraka górą okazali się zawodnicy z Iławy. W dodatku oba spotkania zakończyły się wynikiem 4:0.
W tym roku los chciał by oba zespoły spotkały się ponownie, tym razem jednak już na szczeblu centralnym, w zreformowanej II lidze. Aby było jeszcze ciekawiej, sezon 2008/09 zainaugurował właśnie derbowy pojedynek w naszym regionie. I tu ponownie lepsi okazali się iławianie, którzy tym razem wygrali najskromniej jak to było możliwe. W ostatni weekend lipca zwycięstwo Jeziorakowi, zapewnił Wojciech Figurski, strzelając jedną bramkę.
Tym razem role miały się odmienić. Wierzyło w to ponad trzy tysiące olsztyńskich kibiców, którzy zgromadzili się na w sobotnie popołudnie na stadionie przy al. Piłsudskiego. Mimo gorącego i zasługującego na wielkie brawa dopingu miejscowych fanów, już w szóstej minucie gry prowadzenie objęła ekipa gości. Autorem bramki okazał się Arkadiusz Klimek, niegdyś filar ataku Stomilu, obecnie na piłkarskiej emeryturze w Iławie.
Po tym ciosie inicjatywę niespodziewanie przejęli podopieczni Jerzego Budziłka. Stało się to w takim stopniu, że do końca pierwszej połowy meczu bramkarz OKS-u Daniel Iwanowski był niemal bezrobotny.
Pomimo druzgocącej przewagi, jeszcze przez niespełna pół godziny od utraty bramki olsztynianie nie potrafili wyrównać stanu gry. Upragniona bramka padła wreszcie w 33. minucie pojedynku. Wówczas piłkę do siatki iławskiej bramki wepchnął Grzegorz Lech.
W drugiej połowie spotkania tempo gry nieco osłabło. Od pierwszego w tej części gry gwizdka sędziego oba zespoły stawały przed szansą objęcia prowadzenia. Sztuka ta udała się na kwadrans przed zakończeniem pojedynku zespołowi gospodarzy. Zwycięską bramkę dla OKS-u zdobył wówczas wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Mateusz Różowicz. Młody olsztynianin potwierdził tym samym swoją wysoką formę na finiszu tegorocznych rozgrywek. Przypomnijmy, że tydzień wcześniej zapewnił drugiej drużynie OKS-u sensacyjne zwycięstwo nad DKS-em Dobre Miasto.
Tym samym fenomenalne zwycięstwo w derbach województwa stało się faktem. Do poziomu piłkarzy dostosowali się także olsztyńscy kibice, którzy po raz kolejny potwierdzili, iż należą do krajowej elity. Oprawa „Witamy na froncie wschodnim” z pewnością odniesie podobny sukces, jak ta z kwietniowego pojedynku z Radomiakiem Radom.
Warto też jeszcze wspomnieć, że sobotnie zwycięstwo pozwoliło OKS-owi opuścić strefę zespołów zagrożonych barażami. Na chwilę obecną olsztynianie zajmują ósme miejsce w tabeli.