Zygmunt Wojnar
Referendum. Około 36 tys. mieszkańców Olsztyna musiałoby wziąć udział i opowiedzieć się jakiego pragną mieć prezydenta. Próg frekwencji ustanowiony przez polityków w praktyce ciężki do przeskoczenia. I na tym polega ich zabawa w ciuciubabkę ze społeczeństwem.
Istniejący układ „trzymających władzę” w Olsztynie wcale się nie kwapi do popularyzacji narzędzia, jakim jest odwołanie się do wyrażenia własnego poglądu na istniejący stan rzeczy. Więc MY SPOŁECZEŃSTWO mamy okazję zagrać z lokalnymi politykami „w dupniaka”.
No, to skorzystajmy z tej okazji. Oni, politycy cynicznie wygrywają na społecznej apatii, niewykształconych nawykach po PRL-u, a także egoizmie swojej korporacji.
Proces demokratyzacji trwa już blisko dwadzieścia lat i najwięcej korzyści z tego ustroju czerpią właśnie oni - politycy. Bez względu na nasze „Polaków szaraków” sympatie, czy antypatie do władzy pod jakimkolwiek szyldem, raz na jakiś czas możemy zamienić się miejscami i to oni - politycy muszą nadstawić tyłek.
No... już mnie ręka swędzi!