Konferencja klimatyczna odbędzie się w Bartoszycach
W dniach 6-7 listopada 2008 roku w Bartoszycach odbędzie się konferencja p.t. „Sposoby rozwiązywania problemów ekologiczno-energetycznych z wykorzystaniem źródeł energii odnawialnej w regionie. Model szwedzki szansą dla gmin i miast Warmii i Mazur”. Międzynarodowe seminarium poprzedzi spotkanie marszałka województwa warmińsko-mazurskiego Jacka Protasa z ambasadorem Szwecji w Polsce Dagiem Harteliusem.
W ramach projektu Partnerstwo dla Klimatu szwedzcy eksperci na trzech oddzielnych konferencjach przedstawiają polskim samorządowcom i ekspertom konkretne i dobrze wypróbowane rozwiązania w dziedzinie energii odnawialnej. Bartoszyce, obok Piły i Kołobrzegu, to jedyne polskie miasta, w których odbywają się takie spotkania.
-
Ochrona środowiska, ekoenergetyka, w tym także energetyka odnawialna, gospodarka odpadami to priorytety samorządu województwa warmińsko-mazurskiego - mówi marszałek Jacek Protas. -
Wpływ na to ma wiele czynników, od alarmów o wyczerpywaniu się kopalin, przez zagrożenie efektem cieplarnianym, mniejszą szkodliwość dla środowiska energii odnawialnej, do produkcji w sektorze rolniczym. Chcemy skorzystać z doświadczeń Szwedów. Na Warmii i Mazurach działają już instalacje produkujące energię w paliw odnawialnych. Większość z nich produkuje energię z biomasy drzewnej lub słomy. Do największych należą kotłownia na zrębki drzewne w Piszu i kotłowania na słomę we Fromborku. Są już pozytywne przykłady zastosowania kolektorów słonecznych do produkcji ciepłej wody użytkowej. W październiku 2008 roku w Gołdapi ruszyła jedna z największych instalacji kolektorów słonecznych w Polsce. W województwie działają 92. małe elektrownie wodne o łącznej zainstalowanej mocy 10,6 MW i 34 turbiny wiatrowe o łącznej mocy 45,7 MW.
-
7,62 proc. energii na Warmii i Mazurach produkujemy z odnawialnych źródeł, wiele więc zrobiliśmy, ale jeszcze więcej jest do wykonania w najbliższych latach - mówi marszałek Jacek Protas.
- Cele unijne do 2020 roku to udział energii odnawialnej na poziomie 20 proc. Szwedzi sobie z tym poradzili.