Policjanci są wzywani do najbardziej nietypowych interwencji. Dziś funkcjonariuszy zaalarmował fotoreporter Super Expressu. Chodziło o orła. A konkretnie o orła bielika, który ugrzązł w błocie. Ptak siedział na środku stawu, z którego wypuszczono wodę i nie miał siły się ruszyć. Ratunkiem okazał się policyjny poduszkowiec. Piękny, ale zziębnięty i przemoczony orzeł bezpiecznie dotarł pod opiekę weterynarza.
Dzisiejszego popołudnia (2.11) policjanci zostali zaalarmowani przez fotoreportera Super Expressu, jednocześnie miłośnika przyrody. Okazało się, że pod Olsztynem, w stawie, z którego spuszczono wodę, ugrzązł orzeł bielik.
Ptak siedział około dwustu metrów od brzegu. Strażacy próbowali podejść do niego, jednak to nie udało. Dlatego jedynym sposobem, aby uratować orła, który nie mógł sam odlecieć, był policyjny poduszkowiec. Ta latająca łódź, to sprzęt, którym można dotrzeć w trudno dostępne miejsca.
I tak też się stało. Wspólnie z funkcjonariuszami z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie na pokład maszyny wsiadł weterynarz. Policjanci wyciągnęli wystraszonego i zziębniętego orła.
Ptak mający około 2. lat trafił w bezpieczne ręce lekarza. Gdyby nie policyjna interwencja, ptak prawdopodobnie nie przeżyłby.
Z D J Ę C I A