Olsztyńscy policjanci zatrzymali 40-letniego Andrzeja B., który najpierw ukradł koparko-ładowarkę, a później zakopał ją na swojej posesji. Mężczyźnie został postawiony zarzut kradzieży.
W miniony weekend policjanci z sekcji zajmującej się przestępczością samochodową olsztyńskiej komendy zatrzymali 40-letniego Andrzeja B. Mężczyzna z parkingu przy ulicy Sikorskiego w Olsztynie, przy pomocy dorobionego klucza, ukradł koparko-ładowarkę wartą 130 tysięcy złotych. Koparka należała do jego pracodawcy.
Następnie chcąc ukryć skradziony pojazd, na swojej posesji pod Olsztynem, właśnie tą koparką, wykopał dół o wymiarach: 8 metrów szerokości, 8,5 długości i 3 metry głębokości, po czym wjechał do niego.
Andrzej B. postarał się, aby nikt nie odkrył jego tajemnicy. Przykrył dół i koparkę deskami, folią, ziemią i starymi oponami. Policjanci, którzy pracowali nad rozwiązaniem tej sprawy, odkopywali znalezisko przez ponad trzy godziny.
Zatrzymany mężczyzna, wyjaśniając swoje zachowanie twierdził, że chciał zrobić na złość swojemu pracodawcy.
Andrzej B. trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut kradzieży. Wobec 40-latka zastosowano poręczenie majątkowe.
Teraz „operator koparki” odpowie przed sądem. Grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Z D J Ę C I A