WKS Dąbrówka Wielka
Po bolesnej porażce ze drużyną ze Starego Olsztyna w Dąbrówce Wielkiej nie widać nawet śladu. Już tydzień po tej przegranej, piłkarze WKS-u pokonali jednego z faworytów do zwycięstwa w rozgrywkach, podopiecznych Sylwestra Wyłupskiego, piłkarzy KS-u Łęgajny 4:2.
W spotkaniu obu drużyn doszło do trenerskiego pojedynku byłych kolegów z olsztyńskiego Stomilu. Zwycięską ręką wyszedł z niego szkoleniowiec WKS-u, Sławomir Opaliński. Po ograniu ekipy prowadzonej przez byłego bramkarza Stomilu WKS dość gładko pokonał debiutującą w B Klasie Wałpuszę Jesionowiec 3:0.
W ostatnim tygodniu do Dąbrówki Wielkiej zawitał natomiast zespół Warmianki Bęsia, który mimo sporych aspiracji do sukcesu przegrał 2:5. W tym spotkaniu nie mógł wystąpić Radosław Piórkowski, który w poprzednim meczu doznał kontuzji kolana oraz napastnik Bartłomiej Zawadzki, któremu na jednym z treningów odnowił się podobny uraz i wygląda na to, że piłkarza czeka ponowna rehabilitacja. W drugiej połowie na 35 minut na boisku pojawił się natomiast powoli wracający do zdrowia Michał Miętkiewicz, co dobrze prognozuje na przyszłość.
Teraz drużynę z Dąbrówki Wielkiej czekają dwa arcyważne spotkania, pierwsze już w najbliższą niedzielę o godzinie 14. w Ramsowie z tamtejszym Niedźwiedziem. To spotkanie już urosło do rangi spotkania kolejki, ale dla losów tej grupy nie mniej ważne będzie równolegle odbywające się spotkanie Zrywu Jedwabno z KS-em Łęgajny. Już tydzień po tym spotkaniu do Dąbrówki Wielkiej przyjedzie aktualny lider tabeli i jak do tej pory rewelacja tej rundy Zryw Jedwabno.
Dla WKS-u będą to bardzo ważne spotkania, gdyż mogą ich wynieść na wyżyny lub boleśnie przybić do środka tabeli. -
Nie możemy tymi spotkaniami zepsuć tego, co wywalczyliśmy do tej pory - mówi trener Opaliński. -
Jestem pewien naszych umiejętności i to od nas będzie zależeć, czy wygramy te mecze, czy też nie - dodał zawodnik WKS-u Bartek Prątkowski.
Jak widać najbliższe kolejki w czwartej grupie B Klasy, będą naprawdę emocjonujące i mogą nieźle namieszać w tabeli.