Awans OKS 1945 do I ligi, odbudowa dobrych kontaktów pomiędzy władzami Olsztyna a zarządem OKS 1945, działania promocyjne i marketingowe, sytuacja w klubie i prognozy na przyszłość, to tylko niektóre z tematów poruszonych podczas dzisiejszej (13.10) konferencji prasowej zorganizowanej przez kierownictwo OKS-u. Władze klubu reprezentowane były przez Mieczysława Angielczyka, p.o. prezesa zarządu, Grzegorza Kopruckiego, członka zarządu ds. marketingu, Sławomira Kopczyńskiego, członka zarządu klubu i Łukasza Kościuczuka, dyrektora OKS. Mimo wcześniejszych deklaracji, na spotkanie nie dotarł żaden przedstawiciel Urzędu Miasta.
-
Chciałbym wyraźnie podkreślić, że w tej chwili Urząd Miasta w Olsztynie jest jednym z największych sponsorów OKS - powiedział Mieczysław Angielczyk, otwierając konferencję. -
Urząd był sponsorem klubu, jest i mam nadzieję, że będzie nim nadal. Rocznie miasto wydaje na OKS ponad 50 tys. zł. To są koszty utrzymania stadionu i stypendiów dla zawodników. Poprzednie zarządy klubu nie zawsze to zauważały. Jak zapewniał p.o. prezesa, po spotkaniach z wiceprezydentami Olsztyna Tomaszem Głażewskim i Anną Wasilewską jest dobrej myśli. -
Są deklaracje współpracy obydwu stron - mówił Angielczyk.
- Opracowany został plan współdziałania miasta z klubem.Założenia strategii działania OKS, obejmującej również zasady współdziałania z władzami miasta, przestawił dziennikarzom Grzegorz Koprucki.
-
Chcemy by OKS był najważniejszym klubem piłkarskim na Warmii i Mazurach, by był wizytówką regionu - mówił m.in. Koprucki. -
Tutaj powinni grać najlepsi piłkarze z naszego województwa. Nie będzie u nas miejsca dla piłkarskich emerytów, którzy tylko „odcinają kupony”. Mecze OKS powinny być świętem regionu i świętem rodzinnym.By na mecze mogły przychodzić całe rodziny, klub m.in. planuje nawiązać współpracę z wychowawcami, którzy zajmą się maluchami, by rodzice w spokoju mogli oglądać mecze. Ma być też stworzony specjalny sektor dla rodzin. Wprowadzone zostaną bilety rodzinne.
To, czy na stadion przyjdą rodziny z małymi dziećmi, w dużej mierze zależy od poziomu bezpieczeństwa.
-
Nasi kibice zachowują się coraz lepiej - twierdził Koprucki. -
Należą się im za to słowa uznania. Przygotowujemy też dla nich program „Stop wulgaryzmowu”. Polegał on będzie na tym, że klub kibica będzie otrzymywał od OKS pieniądze za kulturalne zachowanie na stadionie. Każdy wulgaryzm, jaki padnie z „niebieskiego” sektora oznaczać będzie zmniejszenie puli pieniędzy.Przygotowywany jest też program promocji OKS i budowania marki klubu.
-
Oprócz ulotek, folderów, albumów, plakatów, planujemy utworzenie pubu piłkarskiego, czy otwarcie sklepiku z pamiątkami piłkarskimi - mówił Koprucki. -
Chcemy też ożywić stadion. Razem z miastem chcemy organizować imprezy towarzyszące meczom.-
Pamiętać też musimy o młodych piłkarzach - stwierdził Grzegorz Koprucki. -
OKS to nie tylko pierwsza drużyna, ale również 7 sekcji piłkarskich, w których trenuje ponad 220. młodych zawodników. Koszty działalności tych sekcji nie były do tej pory uwzględniane w budżecie OKS, a to przecież główne zaplecze pierwszej drużyny.Władze klubu, chyba po raz pierwszy w historii, otwarcie mówiły o sytuacji finansowej.
-
Nie tak dawno podawano, że klub nie ma strat, że klub ma bardzo dobre wyniki finansowe - powiedział Sławomir Kopczyński. -
Niestety, obecny zarząd przejął klub z zadłużeniem. Na dzisiaj zadłużenie wynosi prawie 180 tys. złotych. Wynik finansowy za 2007 rok był ujemny. Klub zanotował 97 tys. straty. Podawane w czerwcu i lipcu informacje, że klub ma tylko 11 tys. długu tylko dlatego wyglądały tak optymistycznie, że nie zaksięgowano większości poniesionych przez klub kosztów. Po korektach otrzymano wynik: minus 180 tys. zł.-
Poprzedni zarząd przy przygotowywaniu preliminarza wydatków nie wziął pod uwagę niektórych wydatków - dodaje Angielczyk. -
Chodzi o koszty związane z wyjazdami i koszty organizacyjne w II lidze. PZPN zdarł z nas haracz za sędziowanie meczów. Musieliśmy na konto PZPN przelać jednorazowo 60 tys. zł. Nie przewidziano również, że część sponsorów może się wycofać. A tak się stało. Teraz jednak zgłaszają się do mnie inni, drobni sponsorzy. Chcielibyśmy właśnie, żeby ci mali sponsorzy uwierzyli, że są potrzebni klubowi, a klub też może ich reklamować. -
Nazwijmy rzecz po imieniu: OKS nie był firmą profesjonalnie zarządzaną, to była pełna prowizorka - wtrącił Grzegorz Koprucki. -
Chcemy to zmienić. OKS ma być profesjonalną firmą. Przygotowaliśmy program naprawczy. Już przynosi on efekty. W poprzednim miesiącu dług klubu został zmniejszony o ponad 40 tys. zł.-
Oddaliśmy księgowość do firmy zewnętrznej - dodał Angielczyk. -
Teraz na bieżąco mamy informacje o stanie finansów. Wcześniej na jakiekolwiek informacje musieliśmy czekać tygodniami.-
Doprowadzimy zespół do I ligi - zapewniał Angielczyk na podsumowanie konferencji. -
To jest nie tylko moje marzenie. Uważam, że obecny zarząd klubu stać na to, by OKS awansował do I ligi w sezonie 2009/20010.
Z D J Ę C I A