W rozegranym we wtorek (30.09) w olsztyńskiej Hali Urania meczu ekstraklasy piłki ręcznej drużyna Traveland Społem Olsztyn pokonała Chrobrego Głogów 31:26 (16:13). Pomeczowymi opiniami podzielili się z nami zawodnicy Marek Boneczko i Marcin Malewski oraz trener Edward Strząbała.
- Z różnych względów, to był dla nas ważny mecz - powiedział Marek Boneczko.
- Przyjechała telewizja, graliśmy przed własną publicznością z drużyną o podobnym potencjale. Chrobry bardzo dobrze prezentuje się w rozgrywkach. My też wygraliśmy dwa mecze. To był ważny pojedynek i dla nas i dla nich. Cieszymy się, że udało się wygrać.- Po wyniku można by sądzić, że to był łatwy mecz - ocenił Marcin Malewski.
- Tak jednak nie było. Przez cały mecz staraliśmy się kontrolować wynik. Utrzymywaliśmy dwu, trzypunktową przewagę, a Chrobry nas gonił. Najważniejsze są jednak dwa punkty, jakie udało nam się zdobyć.
Zapytany o nerwowe końcówki meczów w obecnym sezonie Marcin Malewski stwierdził:
- Ciężko mi powiedzieć, dlaczego końcówki meczów są tak nerwowe. Z Wisłą Płock mogliśmy zrobić mega sensację i zaprzepaściliśmy wszystko w ostatnich pięciu minutach. Staramy się błędy cały czas eliminować. Dziś było tak samo. Prowadziliśmy sześcioma bramkami, a na przerwę schodziliśmy jedynie z trzema bramkami przewagi.
Kolejne pytanie dotyczyło najmocniejszych i najsłabszych elementów gry Travelandu.
- Przede wszystkim bardzo dobrze gramy w obronie i wyprowadzamy szybkie kontry, natomiast nad atakiem pozycyjnym musimy jeszcze popracować – odpowiedział Marcin Malewski.
- Głogów jest mocną ekipą - powiedział trener Travelandu Edward Strząbała.
- Goniliśmy ich przez dwadzieścia minut. Zespół pokazał swoje nieprzeciętne możliwości. Kiedy dojdą do nas zawodnicy kontuzjowani o znakomitych możliwościach indywidualnych, będziemy jeszcze silniejsi. Musimy szukać kolejnych okazji do zdobywania punktów. Jeśli w play-offach wystartujemy z dobrej pozycji… w Olsztynie może w tym roku zostać brąz.
Z D J Ę C I A