W spotkaniu 12. kolejki rozgrywek II ligi piłkarze OKS-u 1945 Olsztyn pokonali na własnym boisku ostatni w tabeli zespół ŁKS-u Łomża 2:0.
Jeszcze do wczoraj nie było jasne, czy do sobotniego spotkania w ogóle dojdzie. Drużyna z Łomży znajduje się bowiem w niezwykle ciężkiej sytuacji finansowej, o czym świadczy choćby fakt, iż piłkarze ŁKS-u nie dojechali na ostatni ligowy mecz do Stróży. Tym razem jednak łomżanom udało się uzbierać środki potrzebne na zapewnienie transportu, czego główna zasługa tkwi w akcji kibiców ŁKS-u.
Sobotnie spotkanie, jak się wcześniej spodziewano, przebiegało pod dyktando gospodarzy, którzy pomimo, iż nie należą do ligowej czołówki, w obecnym sezonie prezentują nieco lepszą formę niż drużyna ŁKS-u.
Mimo zdecydowanej przewagi pierwsza bramka dla podopiecznych Andrzeja Nakielskiego padła dopiero na kwadrans przed zakończeniem pojedynku. Do tego czasu licznie zgromadzonych na stadionie przy al. Piłsudskiego sympatyków obu zespołów raziła kompletna nieskuteczność napastników, w szczególności tych reprezentujących stolicę Warmii.
Przede wszystkim z nienajlepszej strony pod bramką gości pokazał się Łukasz Suchocki, który po raz kolejny udowodnił, że w tym sezonie nie może odnaleźć formy z poprzednich rozgrywek. Piłka do bramki rywala nie trafiła także po strzałach Grzegorza Piesio czy Pawła Alancewicza. Na początku spotkania bliski zdobycia bramki był Piotr Orliński, były piłkarz Stomilu Olsztyn, obecnie zawodnik drużyny z Łomży. Piłkę po jego strzale z dystansu przejął jednak golkiper OKS-u Daniel Iwanowski.
Wiele do gry naszego zespołu wprowadzili Daniel Michałowski i Mateusz Różowicz, obaj delegowani do gry w drugiej połowie spotkania. To właśnie ten drugi piłkarz był autorem pierwszej bramki tego pojedynku, przerzucając piłkę nad bezradnym bramkarzem gości.
Pomimo, że olsztynianie kończyli spotkanie w dziesięciu (dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną za faule taktyczne ujrzał Radosław Stefanowicz), zdołali strzelić jeszcze jedną bramkę. Rzut karny na kilka minut przed końcowym gwizdkiem arbitra wykorzystał Paweł Łukasik.
Dzięki czwartemu w obecnych rozgrywkach zwycięstwu olsztyńska ekipa poprawi nieco swoją pozycję w tabeli. Na chwilę obecną OKS z dorobkiem szesnastu punktów znajduje się na dziesiątej pozycji w tabeli. Jeśli swoich jutrzejszych spotkań nie wygrają zespoły Ruchu Wysokie Mazowieckie i Jezioraka Iława, olsztynianie utrzymają tę pozycję co najmniej do kolejnej kolejki. W najgorszym wypadku OKS wyląduje na 12. miejscu.
Kolejne spotkanie olsztynianie rozegrają w pierwszy weekend października. Ich rywalem będzie właśnie drużyna z Wysokiego Mazowieckiego.
Przypomnijmy, że do zakończenia rudny jesiennej pozostało jeszcze pięć kolejek, a dodatkowo jeszcze w tym roku rozegrane zostaną awansem dwie kolejki rundy jesiennej. Ostatecznie piłkarski rok 2008 piłkarze OKS-u zakończą w połowie listopada.