Siatkarzom Indykpolu AZS Olsztyn nie udało się przełamać złej passy i zwyciężyć w bardzo ważnym meczu o play-off. Ekipa prowadzona przez Daniela Plińskiego, uległa dzisiaj (3.03) przed własną publicznością drużynie Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 1:3. Statuetkę MVP otrzymał Patrik Indra.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w czwartkowy wieczór zaznali 16. porażki w tym sezonie. Przypomnijmy - ekipa ze stolicy Warmii i Mazur uległa na wyjeździe drużynie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle 0:3. Olsztynianie tylko w drugim secie była w stanie przeciwstawić się rywalowi, prowadząc wyrównaną grę. Każda partia kończyła się zwycięstwem gospodarzy, którzy pewnie zdobyli trzy punkty. Akademicy z Kortowa wciąż pozostali na 9. miejscu w tabeli i przed rozpoczęciem 27. serii gier, tracili tylko 3 punkty do zajmującej 8. pozycję, ekipy Steam Hemarpol Norwid Częstochowa.
- W pierwszym i trzecim secie ZAKSA pokazała o wiele lepszą siatkówkę. Nam brakowało jakości, odwagi i szczęścia. Generalnie przeciwnik grał lepiej i zasłużył na trzy punkty. My możemy tylko z tego meczu wyciągnąć wnioski. Źle zaczęliśmy to spotkanie. Udało nam się wrócić w drugim secie i gdybyśmy pokazali w nim więcej jakości, może byśmy go wygrali - powiedział Jan Hadrava.
I dodał:
- Wszystkie siły „rzucamy” na poniedziałkowe starcie w Uranii! Wiemy, jak ważny jest to dla nas mecz. Musimy go wygrać.
Poniedziałkowe starcie w wypełnionej po brzegi hali Urania siatkarze Indykpolu AZS rozpoczęli w składzie: Tervaportti, Jakubiszak, Siwczyk, Armoa, Szerszeń, Hadrava oraz Hawryluk (libero). Inauguracyjna partia była niezwykle wyrównana - na skuteczne ataki Armoy goście odpowiadali celnymi uderzeniami Lipińskiego. Gdy argentyński przyjmujący popisał się udanym zbiciem z szóstej strefy, gospodarze objęli prowadzenie 19:18. Jednak emocjonująca końcówka należała do drużyny przyjezdnej, która zwyciężyła 29:27.
Druga odsłona również rozpoczęła się wyrównaną walką. Akademicy prowadzili 4:2, lecz ekipa spod Jasnej Góry szybko odrobiła straty. Od stanu 11:11 to częstochowianie przejęli inicjatywę - głównie za sprawą świetnie dysponowanych Indry i Ebadipoura. Mimo prób ratowania sytuacji przez trenera Plińskiego, w tym wprowadzenia Janikowskiego, Steam Hemarpol Norwid ponownie był górą, wygrywając 25:17.
Podrażnieni olsztynianie w trzeciej partii ruszyli do ataku. Już na początku błysnął Hadrava, a kolejne punkty zdobywali Armoa i Szerszeń. W tej odsłonie akademicy zdominowali rywali w każdym elemencie gry, pewnie zwyciężając 25:14. Czwarta i jak się później okazało ostatnia partia tego meczu, to wyrównana walka punkt za punkt, lecz z korzyścią dla przyjezdnych. Siatkarze Norwidu od początku seta byli o mały krok z przodu, zwyciężając 26:24, a całe spotkanie 3:1. Statuetkę MVP otrzymał Patrik Indra.
- W pierwszych dwóch setach mieliśmy trudności ze znalezieniem sposobu na grę przeciwników. Grali skutecznie w ataku i przyjęciu, podczas gdy my popełnialiśmy zbyt wiele błędów, zwłaszcza w zagrywce. W trzecim secie od początku zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Było widać, że drużyna z Częstochowy nieco odpuściła, co pozwoliło nam utrzymać przewagę i pewnie wygrać tę partię. W czwartym secie pojawiło się trochę nerwowości. Wydaje mi się, że rywale lepiej to wytrzymali, a nam zabrakło precyzji w prostych sytuacjach, w których powinniśmy byli zachować większą dokładność - powiedział po meczu Szymon Jakubiszak.
Do zakończenia fazy zasadniczej pozostały tylko 3 spotkania - siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn wszystkie rozegrają na wyjeździe. Pierwsze z nich z Bogdanką LUK Lublin w sobotę, 8 marca o godz. 17:30.
Z D J Ę C I A