- Musimy zdobywać jak najwięcej punktów, żeby zbliżyć się do czołówki. Jesteśmy blisko „ósemki”, więc kluczowe jest, by regularnie zdobywać kolejne „oczka” i utrzymać szanse na play-offy – mówi Paweł Cieślik przed niedzielnym (23.02), wyjazdowym starciem z PGE Projektem Warszawą. Początek meczu na Torwarze o godz. 17:30.
Sobotnie zwycięstwo w Uranii było dla siatkarzy Indykpolu AZS dziesiątą wygraną w tym sezonie. Podopieczni Daniela Plińskiego pokonali przed własną publicznością drużynę GKS Katowice 3:1. Goście zdołali nawiązać wyrównaną walkę jedynie w trzecim secie - pozostałe partie to pewne zwycięstwa gospodarzy. Dzięki tej wygranej Akademicy z Kortowa awansowali na 9. miejsce w ligowej tabeli i tracą zaledwie trzy punkty do ósmej ekipy, Steam Hemarpol Norwid Częstochowa.
PGE Projekt Warszawa zajmuje obecnie 3. miejsce w tabeli i walczy o jak najlepsze rozstawienie przed fazą play-off. Zespół prowadzony przez Piotra Grabana odniósł w tym sezonie aż 21 zwycięstw, ponosząc jedynie 4 porażki (z JSW Jastrzębski Węgiel, Steam Hemarpol Norwid, Aluron CMC Warta oraz Asseco Resovią). W ostatnim meczu ligowym, rozegranym w piątek, warszawianie udanie zrewanżowali się Norwidowi, wygrywając 3:0. Natomiast we wtorek pokonali w ćwierćfinale Tauron Pucharu Polski drużynę ZAKSY Kędzierzyn-Koźle 3:1.
Przypomnijmy, że w pierwszym meczu rozegranym w Uranii lepsi okazali się siatkarze PGE Projektu, zwyciężając 3:2. Akademicy z Kortowa mogą się jednak pochwalić korzystniejszym bilansem bezpośrednich spotkań - 29:24. Rok temu w Warszawie, w starciu rozegranym w Arenie Ursynów, olsztynianie wygrali po tie-breaku.
Jak czuje się fizycznie? Co może powiedzieć na temat treningów z Danielem Plińskim? Który element będzie ważny podczas niedzielnego starcia w Warszawie? Tego dowiesz się z krótkiej rozmowy z Pawłem Cieślikiem.
24 mecze za Wami, 6 pozostało do końca rundy zasadniczej. Jak fizycznie znosisz ten długi okres pracy?Paweł Cieślik:
- Czuć już zmęczenie sezonem, ale dajemy radę. Najtrudniejsze są poniedziałki - po weekendzie zawsze ciężko jest wrócić na siłownię i do treningów. Ale im bliżej meczu, tym organizm się przyzwyczaja i na samo spotkanie jesteśmy już gotowi.Przed meczem z Katowicami odczuwaliście podwójny stres? Po pierwsze - konieczność wygranej, by walczyć o play-offy, po drugie - chęć pokazania się przed nowym trenerem...- Nie powiedziałbym, że był to podwójny stres, ale na pewno wiedzieliśmy, że Katowice są w dobrej formie. Musieliśmy się bardzo skoncentrować, aby wygrać. Nie chcieliśmy stracić trzech punktów i oddalić się od czołówki.Jak oceniasz współpracę z nowym trenerem Danielem Plińskim, po prawie dwóch tygodniach wspólnej pracy?- Na razie wszystko układa się bardzo dobrze, nie mam żadnych zastrzeżeń. Podoba mi się styl treningów i mam nadzieję, że będziemy się rozwijać w tym kierunku.Daniel Pliński to były środkowy, Ty również grasz na tej pozycji. Można powiedzieć, że macie „przechlapane” - więcej skoków i dodatkowych uwag od trenera?- Trochę uwag rzeczywiście jest, ale nie powiedziałbym, że mamy więcej skoków niż reszta drużyny. Treningi są krótkie, ale intensywne.Najbliższe dni będą dla Was wymagające - w niedzielę gramy z Warszawą, a w czwartek z Kędzierzynem-Koźlem. Jaki jest cel na te dwa mecze, biorąc pod uwagę walkę o play-offy?- Oczywiście chcemy wygrać.. A jeśli się nie uda, to musimy zdobywać jak najwięcej punktów, żeby zbliżyć się do czołówki. Do ekipy z Częstochowy tracimy trzy punkty, więc kluczowe jest, by regularnie zdobywać kolejne „oczka” i utrzymać szanse na play-offy.Na koniec - na kogo musimy uważać w ekipie z Warszawy? Wymień proszę trzy nazwiska...- Na pewno Bołądź, Kochanowski i Szalpuk.