Piłkarze ręczni Travelandu Olsztyn o mało nie sprawili dziś (23.09) megasensacji, jaką niewątpliwie byłoby pokonanie mistrza kraju, płockiej Wisły na jego terenie. Po niezwykle zaciętym pojedynku olsztynianie przegrali 28:29 pomimo, iż na dziesięć minut przed zakończeniem spotkania prowadzili czterema bramkami.
Podopieczni Edwarda Strząbały rozpoczęli spotkanie niezwykle nerwowo. Zapewne było to spowodowane klasą rywala, z jakim przyszło im grać. Dodatkowego smaczku dodała też bezpośrednia transmisja w Polsacie Sport, co dla szczypiornistów z Olsztyna jest raczej rzadkością.
Olsztynianie utrzymywali kontakt z przeciwnikiem tylko do stanu 2:2. Później nasi zawodnicy zaczęli popełniać błąd za błędem, w konsekwencji czego Adam Wolański musiał co kilkadziesiąt sekund wyciągać piłkę z bramki. Przy stanie 9:6 zespół Travelandu stanął przed szansą podgonienia rywala, gdyż jeden z płockich zawodników musiał karnie opuścić boisko, a dodatkowo sędzia spotkania podyktował rzut karny dla gości. Niestety pierwszej w tym spotkaniu takiej sytuacji nie wykorzystał Piotr Frelek, a po kilku kolejnych akcjach gospodarzy ich przewaga wzrosła do pięciu punktów.
Wówczas to olsztynianie przeprowadzili pierwszy w tym spotkaniu skuteczny kontratak, a po chwili dziesiątą bramkę dla Travelandu zdobył Igor Petricheev. Niestety zaraz potem kolejny olsztynianin powędrował na ławkę kar i Wisła ponownie objęła czteropunktowe prowadzenie. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 15:13. Do zmniejszenia straty w głównej mierze przyczynił się Krzysztof Kłosowski, który na dziewięć sekund przed końcem pierwszej odsłony gry wykorzystał rzut karny.
Druga połowa pojedynka rozpoczęła się także od bramki Kłosowskiego, dzięki czemu przewaga gospodarzy stopniała do zaledwie jednego punktu. Niestety płocczanie szybko obudzili się ze snu i ponownie pokazali klasę zdobywając trzy bramki w dość krótkim odstępie czasu.
Ku zdziwieniu zgromadzonych w płockiej hali kibiców gospodarzy, od tego momentu inicjatywę na boisku przejęli goście. Najpierw swoją pierwszą bramkę w barwach Travelandu zdobył Michał Bartczak, a po chwili wyrównującą, osiemnastą bramkę zdobył Marek Boneczko. To jednak nie wszystko, na co było stać podopiecznych Edwarda Strząbały, którzy nie zamierzyli spoczywać na laurach. Potwierdzeniem tego była bramka Petriecheeva, która wyprowadziła naszych zawodników na prowadzenie 19:18.
Te kilka zdobytych z rzędu bramek tak rozpędziło zawodników z Olsztyna, że Ci po kilku składnych akcjach wyszli na czteropunktowe prowadzenie! W międzyczasie rzut karny obronił wprowadzony do gry młody olsztyński bramkarz Wojciech Boniecki. Sztukę tę powtórzył także przy stanie 25:21 dla zespołu gości.
Dwudziesta szósta bramka dla naszych piłkarzy padła z kolei po dobitce rzutu karnego. Po tej akcji olsztynianie niespodziewanie zaczęli popełniać błąd za błędem. W pewnym momencie na ławce kar olsztyńskiej drużyny przebywało aż trzech zawodników. Co prawda sytuacja ta nie została jeszcze wykorzystana przez gospodarzy (zawodnikom Travelandu udało się nawet przeprowadzić kontrę w tak okrojonym składzie), lecz widać było już wówczas, że to tylko kwestia czasu, jak płocczanie zaczną odrabiać straty.
Nikt jednak nie spodziewał się, że przez kolejne osiem minut olsztynianie nie zdołają rzucić choćby jednej bramki. Niestety w tym czasie piłka kilkakrotnie wpadła do bramki bronionej przez Wolańskiego i na kilkaset sekund przed zakończeniem spotkania na tablicy wyników widniał już wynik 28:26.
Taki rezultat zwiastował więc nerwową końcówkę spotkania. Co prawda gospodarzy stać było jeszcze tylko na jedną bramkę, lecz wystarczyło to do uratowania zwycięstwa, bowiem zawodnicy z Olsztyna zdołali rzucić tylko dwa gole. Ostatecznie więc spotkanie zakończyło się wynikiem 29:28 i z dwóch kolejnych punktów cieszyć się mogli szczypiorniści Wisły.
Dzięki zwycięstwu mistrzowie Polski objęli prowadzenie w tabeli rozgrywek. Statusu lidera nie stracą co najmniej do jutra, gdyś właśnie w środę odbędą się pozostałe spotkania czwartej kolejki. Olsztynianie z dorobkiem dwóch zwycięstw i dwóch porażek plasują się obecnie na piątej pozycji.
Kolejne spotkanie Traveland rozegra we wtorek 30 września w Olsztynie. Rywalem podopiecznych trenera Strząbały będzie zespół Chrobrego Głogów, a podobnie jak z dzisiejszego pojedynku, bezpośrednią relację przeprowadzi telewizja Polsat Sport. Początek spotkania o godz. 17:30.