Dzisiaj (31.10) obchodzimy 671. rocznicę nadania Olsztynowi przywileju lokacyjnego. Władze miasta zrezygnowały w tym roku z rocznicowej uroczystości dla mieszkańców z urodzinowym tortem w roli głównej. Ciężar upamiętnienia rocznicy spoczął na miejskich instytucjach kultury, w szczególności na Miejskiej Bibliotece Publicznej oraz Olsztyńskim Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym.
Wśród kilkudziesięciu wydarzeń przygotowanych na dzisiejszy dzień przez bibliotekarzy, zwróciliśmy uwagę na wystawę fotografii zatytułowaną „Zakamarki Olsztyna”, udostępnioną dzisiaj w Filii nr 4 MBP przy al. Przyjaciół 15. Na wystawie znalazło się 11 fotografii wykonanych w Olsztynie przez Beatę Wiśniowską - na co dzień bibliotekarkę w tej filii MBP.
- Wystawa jest o Olsztynie - powiedziała nam autorka wystawy.
- Na zdjęciach są duże detale architektoniczne, których - mieszkając w tym mieście i na co dzień obok nich przechodząc - nie dostrzegamy. Widzę to po reakcjach oglądających zdjęcia. Bardzo często pytają mnie, gdzie to jest?Faktycznie fotografie zawierają wyjątkowe ujęcia detali, z którymi obcujemy na co dzień. Pani Beata pokazała w nietypowy sposób m.in. kamienną głowę brodatego mężczyzny strzegącej wejścia do olsztyńskiego ratusza, mozaikę z muru wzdłuż ul. Kopernika vis a vis bocznego wejścia do Urzędu Wojewódzkiego, rzeźbę „Wiosna” Balbiny Świtycz-Widackiej z Parku Podzamcze czy detale kamienic przy Placu Bema.
- Ludzie nie wiedzą, gdzie te rzeczy się znajdują - ciągnie Beata Wiśniowska.
- Te zdjęcia dają nam do myślenia, że mieszkając w tym mieście i chodząc jego ulicami, nie zwracamy uwagi na takie detale architektoniczne, na to, co nas otacza, a myślę, że otacza nas bardzo dużo „ładnego”.Beata Wiśniowska jest przede wszystkim bibliotekarką. Na fotografię zwróciła uwagę nieco ponad 10 lat temu. Fotografowanie stało się jej pasją.
- Głównie wykonuję czarno-białe zdjęcia podczas takich niszowych koncertów, z bardzo mocno metalową muzyką, która w Olsztynie nie ma zbyt wielu odbiorców - mówi bibliotekarka.
- Robię też at worki dla zespołów do wkładek do płyt i fotografie promocyjne.Prezentowane w bibliotece fotografie są jednak kolorowe.
- Zdjęcia pokazane na wystawie w naszej bibliotece robiłam kilka lat temu, również z okazji urodzin Olsztyna. Jakoś ta jesień mi tam „zagrała”, kolory na tych zdjęciach mi pasowały, więc zachowałam kolory. Jednak na co dzień „widzę na czarno-biało” - wyjaśnia autorka wystawy.
Ze statystycznego punktu widzenia, ekspozycja w bibliotece to druga wystawa fotografii w dorobku Beaty Wiśniowskiej. Dopiero niedawno zdecydowała się pokazać swoje fotografie po raz pierwszy na wystawie zatytułowanej „Ars Moriendi” w Galerii Dobro MOK na Starym Mieście. Obie wystawy (w galerii i w bibliotece) można będzie oglądać do końca listopada br.
Z D J Ę C I A