Zbigniew Staniszewski na torze w Nyriad (fot. mat. pras.)
Zbigniew Staniszewski w Fordzie Fiesta RX nie ukończył siódmej eliminacji mistrzostw Europy strefy centralnej rallycross, która odbyła się w miniony weekend (21-22.09) na węgierskim torze w Nyriad.
Zgodnie z przewidywaniami, zawody były bardzo zacięte i cechowały się dużą agresywnością ze strony lokalnych kierowców. Po biegach kwalifikacyjnych Staniszewski zajmował piąte miejsce i do półfinału przystępował z dużym apetytem na poprawę tego wyniku. Niestety, plan olsztyńskiego kierowcy prysł już na pierwszym zakręcie tego biegu.
-
Byłem na tym trudnym szutrowym torze dopiero drugi raz w życiu - mówi Staniszewski.
- Są tu duże spadania i podjazdy. Różnica wysokości wynosi 70 metrów. Jest wiele zakrętów, w których tor podjeżdża lub spada. Na dodatek stawka liczyła aż jedenaście supercarów, z czego ośmiu kierowców startowało w tym sezonie w niektórych rundach mistrzostw Europy. To wszystko powodowało że zawody były piekielnie trudne. Jest jeszcze jeden ważny element. Na Węgrzech jest bardzo dużo wypadków i dzwonów. Rywalizacja wśród lokalnych kierowców jest zacięta, bo oni nie odpuszczają. Wolą wypadek lub kolizję niż utratę pozycji. I nas niestety też to dotknęło. W półfinale na prostej startowej węgierski zawodnik zepchnął mnie na betonową bandę. Zetknąłem się z nią przy 100 km/h i po uderzeniu zatrzymałem się 30 metrów dalej. Banda wyłamała mi przednie lewe koło i półoś, a skrzynia biegów z silnikiem przesunęły się odrobinę. Koło stanęło w poprzek i straciło połączenie z drążkiem kierowniczym. Samochód nie miał kontaktu z kierownicą i nie mógł dalej jechać. Przednie koło nie miał też kontaktu z półosią. Po pierwsze nie miałem napędu, po drugie nie miałem skrętu. Te elementy zadecydowały o tym, że do końca półfinału pozostałem w pierwszym zakręcie i nie ukończyłem zawodów. Wracamy niestety bez dobrego wyniku, ale całe szczęście, mimo że przewaga stopniała, nadal prowadzimy w mistrzostwach Europy strefy centralnej. Za dwa tygodnie kolejne ważne zawody i na pewno solidnie się przygotujemy. Chcemy stoczyć bój o zwycięstwo i taki przyświeca nam cel. To jest nasze najważniejsze zadanie na końcowy etap sezonu.******
Finał FIA CEZ rallycross Nyriad 21-22.09.20241. Tamas Karai, Audi S1 SC - 3:52,544
2. Mate Benyo, Peugeot 208 SC - 3:53,068
3. Attila Mozer, Ford Fiesta SC - 3:59,870
FIA CEZ rallycross supercars po 7 rundach:1. Zbigniew Staniszewski (Polska) - 121 pkt.
2. Alois Holler (Austria) - 87 pkt.
3. ex aequo Ales Fucik (Czechy) oraz Michał Peterlajtner (Polska) po 42 pkt.