Na tarczy wraca z Austrii Zbigniew Staniszewski, który podczas eliminacji mistrzostw Europy strefy centralnej w rallycrosie zaliczył awarię Forda Fiesty RX i w ogólnym rozrachunku zajął w wielkim finale dopiero czwarte miejsce.
Zawody na torze w Melk przebiegały pod dyktando olsztyńskiego kierowcy, ale problemy z samochodem pozbawiły go zwycięstwa w finałowym biegu. Staniszewski nie traci jednak humoru, bo przewaga w klasyfikacji cyklu jest na tyle duża, że straty z Austrii nie ważą zbyt dużo. Już za dwa tygodnie kolejna szansa na punkty europejskiego cyklu i umocnienie pozycji w walce o tytuł mistrza Europy.
- Z zawodów jesteśmy średnio zadowoleni - mówi Zbigniew Staniszewski.
- Średnio, bo przez całą sobotę i połowę niedzieli szło nam doskonale. Szło nam doskonale, bo praliśmy Austriaków aż miło. Jestem rozpędzony, rozjeżdżony, czuję się jak maszyna. Nie dawaliśmy szansy rywalom ani na treningach, ani w biegach kwalifikacyjnych. Natomiast pech przyszedł w finale, a dokładniej w połowie wielkiego finału. Rozpoczęliśmy go od petardowego startu. W pierwszy zakręt wjechałem jako pierwszy i rozpocząłem budowanie przewagi. Jednak na czwartym okrążeniu poczułem, że awarii uległo wspomaganie kierownicy. Z każdą chwilą zaczęło ciężej pracować. Na piątym okrążeniu już go w ogóle nie miałem, a w sportowym aucie przełożenie kierownicy jest bardzo krótkie. Jeden ruch kierownicy i koła są skręcone do oporu. Był to zwyczajnie pech, bo przekładnia kierownicza pracowała drugie zawody od nowości. To wszystko spowodowało, że bez wspomagania trzeba było jechać trzy razy wolniej. Kierowcy, którzy zostali z tyłu, od piątego okrążenia zaczęli mnie doganiać i wyprzedzać. Pierwszy zrobił to Holler, następnie dwóch kolejnych. Jechałem bez wspomagania co się da i nawet udało się odeprzeć ataki dwóch ostatnich zawodników. Przewaga zbudowana na początku wyścigu zaprocentowała. Koniec końców czwarte miejsce, które oceniamy bardzo pozytywnie. To pierwsza taka awaria w tym sezonie. W poprzednim nie było żadnej. Mamy sporą przewagę w mistrzostwach Europy strefy centralnej, więc dalej myślimy bardzo pozytywnie o całym cyklu. Teraz już myślami jesteśmy na następnej rundzie. Wyjeżdżamy na Węgry, na tor w Nyriad. Jest to bardzo trudny szutrowy tor. Będzie tam dziesięć supercarów. Będzie tam bardzo trudna rywalizacja z lokalnymi kierowcami, ale jesteśmy dobrej myśli.******
Finał FIA CEZ RX Melk 1.09.20241. Rene Derfler, Mitsubishi Evo IX - 4:06,161
2. Gerald Eder, Skoda Fabia R5 - 4:11, 856
3. Michał Peterlajtner, Skoda Fabia RX - 4:19,033
4. Zbigniew Staniszewski, Ford Fiesta RX - 4:26,740
Klasyfikacja po 6 rundach:1. Zbigniew Staniszewski - 116 pkt.
2. Alois Holler - 78 pkt.
3. Michał Peterlajtner - 42 pkt.