Kierowca autobusu zabrał kluczyki innemu kierowcy, gdy ten chwilę wcześniej jechał „wężykiem”. 31-latek był tak pijany, że nie był w stanie poddać się badaniu alkotestem. Gdy kierowca wytrzeźwieje zostanie mu przedstawiony zarzut zagrożony karą 2-letniego więzienia i zakazem prowadzenia pojazdów do lat 10.
Wczoraj (14.09) po godzinie 16.00, kierowca autobusu powiadomił dyżurnego komisariatu policji w Dobrym Mieście, że zabrał on innemu kierowcy kluczyki do samochodu. Z relacji zgłaszającego wynikało, że kierowca Opla Corsy jechał, „wężykiem”. Od mężczyzny było czuć zapach alkoholu, kontakt z nim był utrudniony.
Gdy na miejsce przyjechali policjanci, kierowca corsy nie był w stanie poddać się badaniu alkotestem. 31-latkowi została pobrana krew do badań.
Tomasz Sz. trafił do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwieje zostanie mu przedstawiony zarzut kierowania autem pod wpływem alkoholu. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów do lat 10. Nie uniknie także odpowiedzialności za brak ważnych badań technicznych.