Na Stadionie Leśnym w Olsztynie odbył się dziś (13.09) XIII Finał Amatorskich Mistrzostw Polski w Kolarstwie Górskim „Family Cup” 2008. Do Olsztyna zjechało ponad 400 zawodników i zawodniczek wyłonionych w 16 regionalnych eliminacjach Pucharu Rodzinnego.
Puchar Rodzinny organizowany w czterech edycjach. W zimie rozgrywane są zawody w narciarstwie zjazdowym, narciarstwie biegowym i snowboardzie. Lato to czas na kolarstwo górskie i tenis ziemny, a na jesieni odbywają się zawody pływackie.
W ciągu roku odbywa się 61 pucharowych zawodów. W każdym województwie odbywają się eliminacje regionalne, a ich zwycięzcy biorą udział w zawodach finałowych. Zawodnicy startują w 14. kategoriach wiekowych. Na podstawie indywidualnych wyników członków startujących w zawodach rodzin wyłaniana jest zwycięska drużyna rodzinna. W zawodach mogą brać udział wyłącznie amatorzy.
-
W dzisiejszym finale zawodnicy startowali w 14. kategoriach wiekowych - mówi Janusz Zielonacki, prezes Stowarzyszenia „Family Cup”, organizatora cyklu zawodów Pucharu Rodzinnego. -
Dzisiaj dodatkowo rozegraliśmy rowerową sztafetę rodzinną, w której trzech kolejnych członków rodziny musiało przejechać jedno okrążenie pętli.
Zapytany o powody organizowania Pucharu Rodzinnego Janusz Zielonacki odpowiada: -
Sport uprawia 7-8 procent Polaków. Dzisiaj są takie czasy, że każdy „zabija się” za samochodem, mieszkaniem, kwestie zdrowia zostawiając na później. W krajach Europy Zachodniej blisko połowa mieszkańców traktuje sport jako najlepszą i zarazem najtańszą formę ochrony własnego zdrowia. O Skandynawii nie ma nawet co wspominać, bo tam sport uprawia blisko 70 procent populacji. Uprawiają sport by jak najdłużej być w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Organizujemy więc Family Cup, bo to rodzice najczęściej są pierwszymi trenerami, pierwszymi idolami sportowymi dla swoich dzieci. To co za młodych lat dziecko „łyknie”, tak będzie później postępowało przez całe życie.Puchar Rodzinny ma już spore sukcesy sportowe.
-
Jeśli chodzi o kolarstwo górskie, 13 i 12 lat temu w naszych zawodach zaczynała Maja Włoszczowska, obecnie wicemistrzyni olimpijska z Pekinu - mówi Janusz Zielonacki. -
U nas zaczynały siostry Radwańskie, jedne z najlepszych tenisistek świata. U nas też zaczynali bracia Kot, którzy są w tej chwili w reprezentacji polskich skoczków. Nie mówię już o ogromnej liczbie juniorów, reprezentantów w zawodach wymagających licencji. Z tych zawodów wychodzą ci, którzy później trafiają do klubów, zdobywają licencje, stają się wyczynowcami.Najlepsi z dzisiejszym finale otrzymali nagrody sportowe: puchary, dyplomy i koszulki Mistrzów Polski. Organizatorzy przygotowali też nagrody rzeczowe za ok. 30 tys. zł. Inaczej jednak niż w innych zawodach, nagród rzeczowych nie otrzymują najlepsi, ale są one losowane.
-
W Pucharze Rodzinnym nawet ci z góry skazani na porażkę mają szansę wygrać najlepszą nagrodę - wyjaśnia Janusz Zielonacki.
Uczestników pucharowych zmagań odwiedził Bolesław Krawczyk, posiadacz rekordu świata i rekordu Guinnessa w 24-godzinnej jeździe rowerem na czas.
Z D J Ę C I A