Czy Olsztyn zasypią śmieci?
Wiadomość o zamknięciu wysypiska śmieci w Mławie, dokąd od kilku lat trafiały olsztyńskie odpady komunalne zelektryzuje zapewne wielu mieszkańców Olsztyna. Decyzję o zamknięciu składowiska podjął wczoraj (10.09) wojewoda mazowiecki. Czy wobec tego Olsztynowi grozi zasypanie śmieciami, jak to, które mogliśmy obserwować na przykładzie Neapolu, gdzie zastrajkowały służby komunalne?
Aneta Szpaderska, rzecznik olsztyńskiego ratusza uspokaja. -
Spółka Uskom z Mławy nie dostała zgody marszałka województwa mazowieckiego na uruchomienie nowej kwatery do składowania śmieci - mówi pani rzecznik.
- Dlatego dla olsztyńskich śmieci wskazana została przez tę spółkę nowa lokalizacja. Będziemy je wozić na wysypisko pod Grudziądzem. W związku z tym dla mieszkańców Olsztyna nie ma żadnych zagrożeń. Aneta Szpaderska zapewnia, że taka sytuacja została przewidziana w umowie na odbiór śmieci, zawartej pomiędzy Gminą Olsztyn i spółką Uskom z Mławy. Zapewnia też, że opłaty za wywóz śmieci do bardziej odległego niż Mława Grudziądza nie zostaną zmienione.
Trochę inaczej sprawę widzi Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący Rady Miasta. -
Docierały do nas bardzo niepokojące sygnały ze strony operatorów wysypiska w Mławie o chęci wypowiedzenia umowy i podniesienia stawek za składowane tam odpady - mówi przewodniczący. -
Zastanawiam się, czy zamknięcie składowiska w Mławie nie jest celową „grą ekonomiczną”, żeby wymusić na samorządach wyższą cenę za odpady. Niewiele więcej mogę w tej sprawie powiedzieć. Faktem jest, że decyzja o zamknięciu została wydana i składowisko śmieci w Mławie od dzisiaj nie funkcjonuje.
Zbigniew Dąbkowski przypomina, że składowisko w Mławie nie jest jedynym, na którym mogą być składowane olsztyńskie śmieci. -
Jest składowisko pod Kętrzynem, jest w okolicach Ostródy - mówi. -
W czerwcu nawet kontaktowali się z nami Włosi prowadzący składowisko w Marzanach deklarując chęć nawiązania współpracy. Swoją ofertę złożyła też jedna ze szwedzkich firm. Więc na pewno nie będziemy wywozili śmieci do przysłowiowej dziury w lesie.Władze miasta intensywnie pracują nad rozwiązaniem problemu. Prezydent Tomasz Głażewski spotkał się z dyrektorem Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi, który już dziś wyjechał zapoznać się z warunkami składowania odpadów pod Grudziądzem. Dyrektor ZGOK poinformował również prezydenta, że jego firma przygotowana jest na przechowanie miejskich śmieci przez dwa dni (dziennie olsztynianie produkują 250 - 300 ton odpadów).
Dzisiaj też wiceprezydent Głażewski spotkał się z wojewodą Marianem Podziewskim. -
Wiceprezydent Głażewski poinformował wojewodę o zaistniałej sytuacji - mówi Edyta Wrotek, rzecznik prasowy wojewody. -
Wojewoda interesuje się tą sprawą w kontekście sytuacji kryzysowej. Problem jest jednak lokalny i władze Olsztyna muszą rozwiązać go same.Informacja o problemach miasta ze składowaniem śmieci dotarła również do oponentów politycznych obecnych włodarzy miasta. -
Ta sprawa tylko potwierdza głoszoną od lat przez Prawo i Sprawiedliwość tezę, że Olsztyn jest źle rządzony - skomentował Jerzy Szmit, prezes olsztyńskiego okręgu PiS.
- Osoby odpowiedzialne za tę sytuację powinny natychmiast podać się do dymisji.********
Z OSTATNIEJ CHWILI:Jak udało nam się ustalić, Spółka Uskom z Mławy wypowiedziała Gminie Olsztyn umowę na odbiór odpadów komunalnych. W uzasadnieniu wypowiedzenia umowy spółka powołała się na wzrost kosztów składowania śmieci nie pozwalający na odbieranie olsztyńskich odpadów z zachowaniem dotychczasowych stawek opłat. Przy zachowaniu dotychczasowych stawek, olsztyńskie śmieci będą odbierane tylko do końca tego roku.