(fot. archiw. Indykpol AZS Olsztyn)
- W najbliższych dwóch spotkaniach musimy zdobyć minimum 4 punkty – mówi Cezary Sapiński przed środowym (3.04), wyjazdowym spotkaniem siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn z Projektem Warszawa. Początek meczu o godz. 21:00.
Siatkarzom Indykpolu AZS Olsztyn nie udało się sprawić swoim kibicom prezentu na Wielkanoc. Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera, ulegli przed własną publicznością ekipie Trefla Gdańsk 1:3. Po pierwszym secie, wygranym przez drużynę ze stolicy Warmii i Mazur, w kolejnych partiach górą byli goście. Choć akademicy z Kortowa mieli szansę na doprowadzenie do tie-breaka, to w emocjonującej końcówce górą byli przyjezdni, którzy zdobyli komplet punktów. Z dorobkiem 40 „oczek”, olsztynianie pozostali na 8. miejscu w ligowej tabeli.
Czy podczas świąt Wielkanocnych, udało się siatkarzom choć na chwilę odpocząć psychicznie?
- Nie dało się całkowicie zapomnieć o siatkówce, ponieważ ostatnia porażka bardzo nas boli. Niestety, w ostatnich spotkaniach dość często spotyka nas „zimny prysznic”. Ciężko jest nam się pozbierać, patrząc na przebieg spotkania i sposób, w jaki tracimy punkty. Nie mamy już wyjścia - najbliższych dwóch spotkaniach musimy zdobyć minimum 4 punkty - przyznaje Cezary Sapiński, środkowy akademików z Kortowa.
Olsztynianie mają jednak tylko punkt przewagi nad Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PGE GiEK Skrą Bełchatów. Wspomnienie przez środkowego Indykpolu AZS Olsztyn spotkania do zakończenia fazy zasadniczej, to pojedynki z: Projektem Warszawa (wyjazd, środa 3.04, godz. 21:00) i Ślepskiem Malow Suwałki (Hala Urania, sobota 6.04, godz. 17:30).
Choć zawodnicy prowadzeni przez Piotra Grabana mają już zapewniony awans do fazy play-off, to jedyną niewiadomą jest pozycja, z jakiej przystąpią do walki o medale. Warszawianie po wyjazdowej porażce z PSG Stalą Nysa (2:3), spadli na 3. miejsce w ligowej tabeli i tracą: 2 punkty do Aluron CMC Warty Zawiercie, a 4 „oczka” do liderującej ekipy Jastrzębskiego Węgla.
Patrząc na indywidualne statystyki, to ciekawie zapowiadają się pojedynki: środkowych (Szymon Jakubiszak - 66 bloków vs. Andrzej Wrona - 61 bloków), punktujących (Alan Souza - 511 pkt. vs.. Bartłomiej Bołądź - 458 pkt.) oraz zagrywających (Moritz Karlitzek - 60 asów vs. Artur Szalpuk - 39 asów). Ponadto trzon ekipy Stołecznych tworzą także: Jan Firlej, Kevin Tillie czy Damian Wojtaszek.
Lepszym bilansem bezpośrednich pojedynków mogą pochwalić się siatkarze Indykpolu AZS - 28:23. W pierwszym pojedynku, rozegranym na początku stycznia w Hali Urania, lepsi okazali się siatkarze ze stolicy Warmii i Mazur, zwyciężając bez straty seta. Jaki wynik padnie podczas rewanżu?
- My zawsze graliśmy lepiej z lepszymi zespołami. Wtedy wygrywaliśmy bądź graliśmy na takim poziomie, żeby można było „urywać” punkty. Niestety traciliśmy „oczka”, grając z teoretycznie słabszymi zespołami. PlusLiga to bardzo mocna liga i do każdego meczu musimy podejść na 100% - kończy Cezary Sapiński.
Początek środowego meczu w Arenie Ursynów o godz. 21:00.