O dużym szczęściu może mówić mężczyzna, który w piątkowe (8.08) popołudnie stał na chodniku przy sklepach mieszczących się na parterze budynku przy ul. Piłsudskiego 55 B (vis a vis Hali Urania). Nie dalej jak metr od niego spadł spory kawałek elewacji, który oderwał się od budynku. Na szczęście, mężczyzna najadł się tylko strachu.
-
Tutaj bardzo często coś się od budynku odrywa - mówi jedna z lokatorek. -
Ja chodzę z dala od murów, bo boję się, że coś mi na głowę spadnie.Budynek mieszkalny przy Piłsudskiego 55 A-B - Grotha 27 Spółdzielnia Mieszkaniowa Pojezierze oddała do użytku w 1993 roku. Początkowo był przedmiotem zazdrości wielu mieszkańców bloków z „wielkiej płyty”. Niezła lokalizacja, niekonwencjonalna (na tamten czas) architektura, ściany z cegły a nie z betonu, liczniki wody i ciepła itp.
Szybko jednak okazało się, że to kolejny budowlany bubel. Przeciekający dach, krzywe i pękające ściany, grzyb w mieszkaniach... Długo by wyliczać usterki i opisywać „drogę przez mękę”, jaką przeszli mieszkańcy, by te usterki, chociaż częściowo, usunąć. Skupmy się więc na elewacji, która dzisiaj wygląda jak „połatane portki”.
Bardzo szybko po zasiedleniu bloku lokatorzy zauważyli, że ciepło z mieszkań gdzieś ucieka. Badania termowizyjne wykazały, że ściany domu są jak ser szwajcarski. W ocenie ekspertów, wykonawca w wielu miejscach w szczeliny (dylatacje) między warstwami muru „zapomniał” włożyć ocieplenie.
Po wielu miesiącach spółdzielnia na własny koszt (spory między mieszkańcami a zarządem spółdzielni trwały kilka lat, aż minął termin gwarancji na budynek) zleciła wykonanie nowej elewacji. Cały budynek docieplono kilkucentymetrową warstwą styropianu. Na wartą kilkaset tysięcy złotych robotę wykonawca udzielił rocznej (!) gwarancji.
Rok jakoś elewacja wytrzymała. Potem zaczęło się. Najpierw zaczęły odpadać tynki przy obróbkach blacharskich loggii, a potem całe płaty. Ubytki spółdzielnia doraźnie uzupełniała, ale w końcu dała sobie spokój.
Rok temu mieszkańcy bloku nie wytrzymali. Nie mogli patrzeć, jak „reprezentacyjny” kiedyś budynek, przy głównej ulicy miasta popada w ruinę, wystawiając nie najlepszą opinię nie tylko spółdzielni „Pojezierze”. Na zebraniu grupy członkowskiej w 2007 roku złożyli wniosek o wykonanie nowej elewacji. Wniosek został przyjęty.
-
Czekaliśmy rok na ruch ze strony zarządu spółdzielni i nie doczekaliśmy się - mówi Danuta Oherow-Chętko, mieszkanka bloku. -
W końcu, w maju tego roku, zaniosłam prezesowi Barańskiemu listę z podpisami 74. lokatorów budynku żądających wykonania nowej elewacji. W sumie odbyłam kilka rozmów z prezesem Barańskim. To były bardzo nieprzyjemne rozmowy.-
Prezes Barański nas lekceważy - dodaje Jerzy Chętko. -
Od dwóch miesięcy czekamy na odpowiedź na złożone w spółdzielni pismo w sprawie elewacji.O decyzję zarządu spółdzielni w sprawie elewacji lokatorzy bloku przy Piłsudskiego/Grotha pytali również na tegorocznym zebraniu grupy członkowskiej. -
Muszę zasięgnąć opinii rady nadzorczej - odpowiadał prezes Barański.
-
To bzdura - irytuje się Jerzy Chętko. -
To zarząd spółdzielni jest zobowiązany podjąć decyzję w tej sprawie, a nie rada nadzorcza. Prezes nas zwodzi. Wróćmy jednak do sprawy piątkowej „katastrofy budowlanej”. O sprawie poinformowałem wiceprezesa „Pojezierza” Romana Chodora. -
Powiadomię kogo trzeba - usłyszeliśmy w słuchawce. W ciągu pół godziny pod blokiem pojawiła się trzyosobowa ekipa, która zebrała odłamki, a niebezpieczny rejon ogrodziła taśmą. W sobotę przyszli kolejni pracownicy spółdzielni. Z miejsca oderwania się elewacji usunęli trzymający się „na słowo honoru” kolejny płat tynku.
Prezes Chodor o elewacji rozmawiać nie chciał. -
Nie znam sprawy - powiedział. -
Najlepiej proszę zapytać prezesa Barańskiego.Dzisiaj zadzwoniłem do prezesa. Jak poinformowano mnie w sekretariacie - prezes był zajęty, przyjmował spółdzielcę. -
Oddzwonimy - usłyszałem w słuchawce.
Po kilkunastu minutach oddzwonił wiceprezes Andrzej Mróz, odpowiedzialny w „Pojezierzu” za sprawy techniczne.
-
Jeszcze w tym tygodniu chcemy ogłosić przetarg na wykonanie nowej elewacji budynku - usłyszałem od wiceprezesa Mroza. -
Trochę to trwało, bo musieliśmy przygotować projekt techniczny modernizacji budynku, w tym loggii. Zdaniem Andrzeja Mroza, winę za kruszenie się elewacji ponoszą krzywe ściany loggii oraz murowane ścianki osłonowe. -
Chcemy trochę wyprostować ściany oraz zastąpić ścianki osłonowe logii balustradami - powiedział wiceprezes. -
Mamy już projekt techniczny. Teraz chcemy go skonsultować z mieszkańcami. Mam nadzieję, że stanie się to jeszcze w tym tygodniu. Zaraz potem ogłosimy przetarg na wykonanie całej elewacji budynku.Według informacji wiceprezesa Mroza, budynek przy ul. Piłsudskiego/Grotha otrzyma nowe „ubranie” do końca bieżącego roku.
Z D J Ę C I A