Turniej w Olsztynie (fot. Grzegorz Grabowski)
Czwartkowymi kwalifikacjami rozpoczął się kolejny turniej rozgrywany w ramach Mistrzostw Polski „Simplus Cup 2008”. Tym razem najlepsze polskie siatkarki plażowe zawitały do Olsztyna. Mimo, że pogoda była doskonała, to trybuny świeciły pustkami.
Do turnieju głównego zakwalifikowały się olsztyńskie pary, na co dzień grające w klubie „Warmiss Volley Olsztyn”: Jabłońska/Kaniuka oraz Tumelis/Bartkowska. Niestety debiutantki nie miały łatwego zadania. Obydwie pary w swoich pierwszych spotkaniach trafiały na wysoko sklasyfikowane rywalki, co musiało skończyć się porażką.
Wczorajszy dzień nie przyniósł niespodzianek. Swoje mecze pewnie wygrywały finalistki turnieju w Mrągowie: Urban/Wiatr oraz Wołoszyn/Michoń-Szczytowicz. Dziś rozegrane zostaną mecze półfinałowe oraz wielki finał. Zwyciężczynie olsztyńskiego turnieju otrzymają nagrodę pieniężną w wysokości 10 tyś złotych.
Na krótką rozmowę pomiędzy meczami dały namówić się najlepsze polskie siatkarki reprezentujące „Tatarek Alfa Team” Katarzyna Urban i Joanna Wiatr.
- Po raz pierwszy rozgrywany jest tutaj turniej mistrzostw Polski. Jak się Wam podoba w Olsztynie ? - Katarzyna Urban: W Olsztynie jesteśmy drugi raz, grałyśmy tutaj już jeden mniejszy turniej. Bardzo nam się tutaj podoba, to piękne miejsce, jest jezioro, fajna atmosfera, tylko kibiców brak, ale myślę, że się jeszcze zbiorą, jutro mamy weekend, dni niepracujące, więc ludzi powinno być znacznie więcej. - W jakim miejscu lepiej Wam się gra, nad morzem czy w takich miastach jak Mrągowo czy Olsztyn ?- Joanna Wiatr: Osobiście lepiej gra mi się tutaj niż nad morzem, ponieważ tutaj tak bardzo nie wieje, nie ma znaczenia, na której stronie się gra. Turnieje nadmorskie charakteryzują się tym, że występuje silny wiatr, który utrudnia grę, a to jak wiadomo w siatkówce plażowej bardzo przeszkadza. -
Do tegorocznego sezonu przygotowywałyście się w Kalifornii. Jak wygląda takie zgrupowanie ?- Katarzyna Urban: Pojechałyśmy tam na trzy tygodnie. Codziennie miałyśmy dwa treningi. Zajęcia odbywały się zarówno na siłowni jak i na plaży. Brałyśmy również udział w różnych turniejach. - Gracie bardzo dobrze, bez problemów pokonałyście swoje dzisiejsze rywalki. Wynika to z dobrej formy, która związana jest z finałem w Sopocie, czy może rywalki nie stawiają zbyt wysokich wymagań?Joanna Wiatr: Nasza forma jest zwyżkowa, dziewczyny bardzo spinają się grając z nami. Nas to oczywiście cieszy. Za tydzień finał w Sopocie i mam nadzieję, że uda się nam wygrać.