(fot. archiw. Indykpol AZS Olsztyn)
PlusLiga rozpędza się na dobre. Już we wtorek (4.10) kolejne spotkanie siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn – tym razem na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem. – Jestem pozytywnie nastawiony, że potrafimy kreować naszą grę, która mam nadzieję poprawi się w przyszłości – mówi Moritz Karlitzek, przyjmujący ekipy ze stolicy Warmii i Mazur.
Dla siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn, sobotni pojedynek był pierwszym w nowym sezonie PlusLigi. Przy wypełnionej po brzegi hali nad Małym Jeziorakiem, akademicy z Kortowa byli w stanie ugrać tylko jednego seta w starciu z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Pierwsze dwie partie były wyrównane, po których na tablicy wyników mieliśmy remis. Trzeci i czwarty padł łupem Mistrzów Polski, którzy zasłużenie zdobyli komplet punktów.
Szansą na pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie będzie wtorkowe, wyjazdowe spotkanie z Jastrzębskim Węglem (godz. 18:45). Zawodnicy prowadzeni przez Marcelo Mendeza mają już na swoim koncie trzy punkty - wicemistrzowie Polski pokonali w piątek ekipę GKS Katowice bez straty seta. Statuetkę MVP otrzymał najskuteczniejszy tego dnia - Trevor Clevenot (20 pkt.), a drugim najskuteczniejszym siatkarzem w ekipie z Jastrzębia-Zdroju był Stephen Boyer (14 „oczek”).
Jakie uczucia po debiucie w PlusLidze ma Moritz Kalirtzek? Co musi poprawić zespół przed sobotnią konfrontacją?
- Mam mieszane uczucia. W kilku momentach wyglądaliśmy jak drużyna. Mieliśmy jednak dużo słabszych. Musimy odnaleźć swój odpowiedni rytm meczowy oraz być bardziej stabilni w niektórych akcjach. Ale to dopiero początek sezonu i jestem pozytywnie nastawiony, że potrafimy kreować naszą grę, która mam nadzieję poprawi się w przyszłości. Jeśli chodzi o nas, to musimy się bardziej poznać na boisku. Według mnie jesteśmy na dobrej drodze i w porównaniu do meczów przedsezonowych gramy teraz lepiej - powiedział przed spotkaniem niemiecki przyjmujący Indykpolu AZS Olsztyn.