Podczas majowej sesji Rady Miasta
Nadal niewyjaśniona jest sytuacja sprawujących ważne funkcje w olsztyńskiej Radzie Miasta Zbigniewa Dąbkowskiego i Jana Tandyraka. Należącym do Platformy Obywatelskiej radnym zarzuca się prowadzenie działalności gospodarczej w wykorzystaniem mienia komunalnego Gminy Olsztyn, co jest zabronione przez ustawę o samorządzie gminnym. Sprawa badana była przez wojewodę warmińsko-mazurskiego, skąd trafiła na biurko Grzegorza Schetyny, wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Problem powrócił na forum publiczne po zapytaniu poselskim Aleksandra Szczygły (PiS) skierowanym do Grzegorza Schetyny, w którym poseł zarzuca wojewodzie Marianowi Podziewskiemu kierowanie się sympatiami politycznymi przy podejmowaniu decyzji o wygaszaniu mandatów radnych naruszających zakaz łączenia funkcji radnego z wykorzystywaniem mienia komunalnego. Poseł zarzuca też wojewodzie przeciąganie procedury wygaszania mandatu radnym Dąbkowskiemu i Tandyrakowi oraz odsuwanie od siebie odpowiedzialności za te decyzje. Zapytanie posła Szczygły publikujemy niżej w całości.
O komentarz do zarzutów posła Szczygły poprosiliśmy rzecznika prasowego wojewody.
- Wojewoda będzie dopiero w czwartek - odpowiedziała Edyta Wrotek. -
Dopiero wówczas będę mogła udzielić odpowiedzi, chociaż nie wiem, czy wojewoda będzie komentował list posła.Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że opinia prawników wojewody jest niekorzystana dla Jana Tandyraka - przewodniczącego klubu radnych Platformy Obywatelskiej w olsztyńskiej Radzie Miasta. Gdyby decyzja była podejmowana przez wojewodę, radny straciłby miejsce wśród miejskich rajców.
-
Mam czyste sumienie - powiedział nam Jan Tandyrak. -
Przed wyborami samorządowymi zasięgnąłem opinii prawnika, który stwierdził, że moja sytuacja nie koliduje z kandydowaniem do Rady Miasta. Gdyby opinia prawna była inna, to nie startowałbym w wyborach.Przypomnijmy, że Jan Tandyrak jest udziałowcem spółki jawnej, która dzierżawi od miasta teren, na którym zorganizowano przyrestauracyjny ogródek piwny.
-
W tej chwili spokojnie czekam na rozstrzygnięcie z ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji - dodaje Jan Tandyrak. -
Jeżeli opinia ministerstwa będzie niekorzystna dla mnie, mówi się - trudno...Przewodniczący Rady Miasta Zbigniew Dąbkowski obecnie jest na urlopie. Firma prowadzona przez jego żonę dzierżawi od miasta kilkanaście nieruchomości. Wśród nich znajduje się m.in. kilka metrów kwadratowych miejskiego gruntu, na którym wybudowano schody przed wejściem do sklepu z pieczywem, czy zdewastowany kiosk, w którym miał być urządzony punkt sprzedaży pieczywa. Informacje o tych nieruchomościach i ich fotografie Zbigniew Dąbkowski prezentował olsztyńskim radnym podczas majowej sesji Rady Miasta. Wtedy to m.in. stwierdził, że kierowane pod jego adresem zarzuty są bezpodstawne, a publikowane przez media materiały stronnicze.
-
Stosuję się do obowiązującego prawa - mówił Zbigniew Dąbkowski. -
W tej chwili sprawę bada wojewoda. Jestem przekonany, że wyjaśnienie będzie korzystne dla mnie. W innym natomiast przypadku wygaśnie mój mandat radnego. waclawbr******
Olsztyn, dn. 1 sierpnia 2008 r.
Szanowny Pan
Grzegorz Schetyna
Wiceprezes Rady Ministrów
Minister Spraw Wewnętrznych
i Administracji
Szanowny Panie Premierze!
Z dużym zaniepokojeniem obserwuję uznaniowość decyzji Wojewody Warmińsko- Mazurskiego o wygaszaniu mandatów samorządowców, którzy złamali art. 24 f ustawy o samorządzie gminnym.
Artykuł 24 f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, jasno wskazuje, że „radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności”.
Okoliczności tej sprawy bezpośrednio dotyczą dwóch radnych z klubu Platformy Obywatelskiej: Jana Tandyraka - Przewodniczącego Klubu Radnych PO oraz Zbigniewa Dąbkowskiego - Przewodniczącego Rady Miasta Olsztyn. Wyżej wspomniani radni prowadzą działalność gospodarczą w oparciu o dzierżawę gruntu, który jest własnością miasta Olsztyn.
W tym miejscu warto podkreślić, że ekspertyza prawna przeprowadzona przez Wojewodę Warmińsko-Mazurskiego jednoznacznie wskazała, że w powyższej sprawie doszło do złamania przepisów prawnych. Jednak wojewoda Marian Podziewski, być może ze względu na sympatie polityczne lub niechęć do ponoszenia odpowiedzialności w tej sprawie, zwrócił się do Pana Premiera, aby Pan dokonując wykładni prawnej arbitralnie wskazał czy w tej sprawie, o której media informowały już w maju br., doszło do złamania przepisów prawa. Świadczyć to może o świadomym działaniu wojewody, którego celem jest odłożenie procedury wygaszenia mandatów polityków PO w czasie, a także odsunięcie od siebie odpowiedzialności. Pragnę nadmienić, że takie zachowanie może być wynikiem obecnej sytuacji w Radzie Miasta Olsztyn, w której rządząca Platforma Obywatelska nie jest w stanie samodzielnie podejmować uchwał.
Ku mojemu zdziwieniu w analogicznych przypadkach, które dotyczą radnych nie będących członkami koalicji PO-PSL, wojewoda nie miał żadnych wątpliwości.
W podobnej sytuacji, do wspomnianych radnych PO, znalazło się już wielu radnych z województwa warmińsko-mazurskiego. Jeszcze w tej kadencji samorządowej wojewoda wygasił mandat dwóm radnym Rady Miasta w Szczytnie, którzy wykonując zawód lekarzy, świadczyli usługi w przychodni, której budynek dzierżawiony był od miasta.
Najbardziej aktualny przykład wybiórczego stosowania prawa miał miejsce w stosunku do Pana Andrzeja Bróździeńskiego - radnego Miasta Nidzica. Pismem z dn. 24 lipca br. adresowanym do Rady Miejskiej w Nidzicy wojewoda Marian Podziewski wezwał Radę Miasta do podjęcia uchwały w sprawie wygaśnięcia mandatu radnego. Sytuacja prawna Pana Bruździńskiego jest mniej oczywista niż radnych Tandyraka i Dąbkowskiego. Radny Bruździński będąc zatrudnionym na podstawie umowę o pracę jako nauczyciel w Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Nidzicy, wynajmuje lokal od 15 maja 1997 r. od osoby prywatnej - Pana Piotra Pokusa. W związku z prowadzoną działalnością gospodarczą nie łączy go żaden stosunek prawny z Gminą Nidzica. Różnica w potraktowaniu obydwu przypadków wydaje się być spowodowana jedynie faktem, że radny Andrzej Bróździński jest radnym Prawa i Sprawiedliwości, a nie Platformy Obywatelskiej. Analogicznie do sprawy Pana Zbigniewa Dąbkowskiego ma się kwestia radnego Rady Miejskiej w Nidzicy Zdzisława Skrzyniarza. Uznając, że fakt prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na dzierżawieniu lokalu należącego do gminy na usługi zegarmistrzowskie, jest niezgodny z art. 24f ustawy o samorządzie gminnym, przepisał on działalność na osobę trzecią. Zrobił to w przewidzianym do tego terminie.
W przypadku Pana Dąbkowskiego, formalnie dzierżawi on działki gminne od firmy swojej żony. Na łamach prasy Pan Przewodniczący przyznał, że zrobił to w celu obejścia przepisów. Również w tym przypadku różnica polega na tym, że zdaniem wojewody radnemu z Nidzicy mandat należy wygasić, a radnemu Platformy Obywatelskiej z Olsztyna już nie.
Powyższe świadczy o tym, że zarówno wojewoda Marian Podziewski, jak i jego zastępca Jan Maścianica, sprawując wysoki urząd państwowy, przy podejmowaniu decyzji, kierują się przede wszystkim politycznym interesem swoich partii.
W związku z powyższym proszę Pana Premiera o odpowiedź na następujące pytania:
1. Czy znana jest Panu Premierowi opinia prawna Wydziału Nadzoru i Kontroli Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie?
2. Czy znane są Panu Premierowi przesłanki nie podjęcia przez wojewodę decyzji w sprawie wygaszenia mandatów radnych wpływowych działaczy Platformy Obywatelskiej Panów: Jana Tandyraka i Zbigniewa Dąbkowskiego?
3. Czy brak konsekwencji w podejmowaniu decyzji o wygaszaniu mandatów wiąże się z przynależnością partyjną, a zatem jest elementem polityki koalicji PO-PSL, a nie merytorycznej oceny faktów?
4. Czy znane są Panu Premierowi inne przypadki złamania art. 24 f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym? Jakie były rozstrzygnięcia Wojewodów i Ministra SWiA w tych kwestiach?
5. Czy zdaniem Pana Premiera decyzje o wygaszeniu mandatów we wspomnianych przeze mnie przypadkach ze Szczytna i Nidzicy były słuszne?
6. Jakie są faktyczne przyczyny nierównego potraktowania radnych z Olsztyna, Nidzicy i Szczytna?
7. Czy zamierza Pan Premier wpłynąć na przedstawicieli rządu w terenie, aby przede wszystkim byli wysokimi urzędnikami państwowymi, a nie działaczami partyjnymi?
Z poważaniem
Aleksander Szczygło