W Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie dzisiaj (4.08) operację przeszedł 5-miesięczny Filip Perz z Tychów w województwie śląskim. Chłopiec cierpi na kraniosynostozę, czyli wadę wrodzoną, która polega na przedwczesnym zarośnięciu jednego lub kilku szwów czaszkowych. Objawem i skutkiem zaburzenia jest nieprawidłowy kształt głowy, która deformuje się wraz z upływem czasu.
- To pierwsza w kraju tak małoinwazyjna operacja kranosynostozy, w trakcie której zastosowaliśmy zindywidualizowane sprężyny dystrakcyjne na podstawie biomechanicznego modelowania przedoperacyjnego. Ze względu na wiek pacjenta i występujące u niego zaburzenia krzepnięcia implantowaliśmy je endoskopowo - podkreśla prof. dr hab. n. med. Dawid Larysz, kierownik Kliniki Chirurgii Głowy i Szyi Dzieci i Młodzieży, który przewodził zespołowi specjalistów, operujących chłopca.
- Taka metoda leczenia nie tylko pozwoliła na rekonstrukcję czaszki z kilkucentymetrowego cięcia na szczycie głowy, ale także znacznie skróciła zabieg, który trwał jedynie 30 minut. Nie było również konieczności przetaczania krwi pomimo występujących zaburzeń krzepnięcia.Rodzice Filipa z ogromną ulgą przyjęli informację o tym, że ta trudna, obarczona ogromnym ryzykiem operacja przebiegła pomyślnie.
- Jesteśmy bardzo wdzięczni prof. Dawidowi Laryszowi za to, że szybko zdiagnozował Filipa i niezwłocznie go zoperował - mówi pan Sebastian, tata chłopca.
- Do tej pory Filip rozwijał się dobrze, ale operacja była konieczna, by uniknąć problemów w jego rozwoju w przyszłości - dodaje pani Martyna, mama Filipa.
- Serdecznie dziękujemy za uratowanie zdrowia naszego synka.Natomiast wczoraj (3.08) skomplikowaną, 7-godzinną operację resekcji i rekonstrukcji żuchwy przeszedł w szpitalu dziecięcym w Olsztynie 16-letni pacjent z chorobą onkologiczną żuchwy. Chłopiec miał silne dolegliwości bólowe, częste stany zapalne twarzy, nie mógł otwierać ust, a przez to również normalnie jeść.
- Pacjent miał tak duży ubytek kości żuchwy, że do rekonstrukcji musieliśmy zastosować aż 2 płaty naczyniowe: z kości strzałkowej i z kości talerza biodrowego. To pierwsza taka sytuacja, bo dotąd podczas wykonywanych przez nas zabiegów wystarczał jeden płat - informuje dr n. med. Krzysztof Dowgierd, kierownik Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej, który wykonywał operację wraz z prof. dr. hab. n. med. Łukaszem Krakowczykiem, lek. Maciejem Borowcem i lekarzami rezydentami przy wsparciu zespołu pielęgniarskiego i zespołu anestezjologicznego.
Z D J Ę C I A