9 dni, 9 miast, 340 km. Takie wyzwanie postawił przed sobą Tomek Sałkiewicz, biegacz z Giżycka. Wszystko z myślą o Neli, dziewczynce chorej na Dziecięce Porażenie Mózgowe.
O Neli pisaliśmy kilka tygodni temu. Dziewczynka urodziła się w zamartwicy, jako wcześniak w 34. tygodniu ciąży. Podczas porodu doszło do niedotlenienia, a tym samym do nieodwracalnych uszkodzeń mózgu w obydwu półkulach. Dlatego teraz Nela cierpi na MPD - Dziecięce Porażenie Mózgowe.
Z tej choroby się nie wyrasta, ale dzięki odpowiedniej rehabilitacji, można niwelować jej skutki. Rehabilitacja jest jednak kosztowna. Rodzice Neli od kilku miesięcy prowadzą zbiórkę na popularnym portalu charytatywnym, organizując m.in. licytacje na portalach społecznościowych, w czym wspierają ich znajomi.
- Niesamowite jest to, jak wielu ludzi o dobrych sercach spotykamy na swojej drodze. Już tyle razy mieliśmy się poddać z tą zbiórką, bo zupełnie stała w miejscu. I za każdym razem pojawiał się ktoś, kto chciał nam pomóc - mówi Kasia Paliwoda, mama Neli.
Zbiórki i licytacje to jednak wciąż za mało. Dlatego sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Tomek Sałkiewicz, wujek dziewczynki. Wpadł on na oryginalny pomysł przebiegnięcia trasy pomiędzy Giżyckiem, gdzie sam mieszka, a Łodzią, gdzie na co dzień obcuje Nela i jej rodzice.
- Przygotowania do biegu zacząłem na początku tego roku. Nie jestem sportowcem, ale wierzę, że dobrze przepracowany „zimowy obóz przygotowawczy” dał mi solidne filary do budowania formy na bieg. Poza tym moja służba wymaga bym utrzymywał sprawność fizyczną - mówi Sałkiewicz.
Tomek ruszy z Giżycka 2 lipca. Po drodze zawita m.in. do Przasnysza, Ciechanowa czy Płońska.
- Tomek wpadł na super pomysł, jednak miałam duże obawy co do tego, czy podołamy takiemu wyzwaniu. W końcu jesteśmy tylko małą grupką zwykłych ludzi. Natomiast cała rodzina i przyjaciele stają na głowie, żeby się udało - mówi mama Neli.
Do Łodzi Tomek dobiegnie 10 lipca. Planuje finiszować około godziny 15 w pobliżu Ogrodów Geyera. Tam podobnie jak w Giżycku na starcie planowana jest masa atrakcji dla wszystkich, którzy wspierają Nelę.
- Od kilku tygodni wszyscy prężnie przygotowujemy się do naszego biegu #kilometryDlaNeli. Dlatego nieważny jest efekt, ważne jest to, że mamy tak piękne wsparcie w tej nierównej walce o lepsze jutro naszej małej Neli. I za to wszystkim bardzo dziękujemy - mówi Kasia Paliwoda.
- Wsparcie jakie otrzymaliśmy od dobrych ludzi jest niesamowite. Dlatego wierzę, że uda nam się uzbierać środki na rehabilitację Neli - dodaje Tomek Sałkiewicz.
Olsztyńskim akcentem będą przede wszystkim dziadkowie Neli. Babcia Teresa, na co dzień pielęgniarka, będzie zapewniała opiekę medyczną, a dziadek prowadził kampera, którego na potrzebę biegu wraz z paliwem na całą trasę zapewnił znajomy rodziny. Wszystko po to aby ograniczyć koszty związane z przedsięwzięciem. Pojazd będzie służył zarówno noclegom, jak i regeneracji przed dalszą trasą.
W dalszym ciągu rodzina Neli poszukuje sponsorów wydarzenia. Już teraz można licytować cegiełki w postaci poszczególnych kilometrów biegu. Szczegóły można znaleźć na stronie
https://www.siepomaga.pl/kilometrydlaneli.
Rodzice Neli zapraszają też na start biegu w sobotę 2 lipca do Giżycka gdzie przewidziano masę atrakcji m.in. festyn z różnymi animacjami, malowaniem buzi, z loterią, zjazdem motocykli, ścianką wspinaczkową, kiermaszem ciast i różnych fantów. Będzie też można wesprzeć Nelę wrzucając pieniądze do puszek.
Z D J Ę C I A