Przerwania „wakacji” w olsztyńskim ratuszu żądają działacze olsztyńskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. O zastoju w rozwoju miasta i potrzebie przejścia od słów do czynów mówili dzisiaj (24.07) na konferencji prasowej Krzysztof Kacprzycki - przewodniczący Rady Miejskiej SLD w Olsztynie oraz Bartłomiej Jasiński - sekretarz tej Rady.
-
Spójrzmy, co się obecnie dzieje w Olsztynie - mówił przewodniczący Kacprzycki. -
Niestety, niewiele. Patrząc na sąsiednie miasta i miasteczka widać znacznie więcej. Jest tam dużo imprez kulturalnych, sportowych. Olsztyn na tym tle wygląda bardzo blado. Trzeba podjąć wszelkie działania, żeby zmienić zaistniałą sytuację. Krzysztof Kacprzycki podkreślił, że jest już druga połowa roku. To czas, gdy powinny być programowane środki z Unii Europejskiej na lata 2007-2013.
-
Poza starymi sprawami, jak aquapark czy budowa ulic, obecna władza nie ma pomysłu na inwestycje, które chciałaby zrobić w przyszłości - mówił Kacprzycki.
- Nie ma nowych pomysłów.
Z kolei Bartłomiej Jasiński zarzucił wiceprezydentowi Tomaszowi Głażewskiemu, że ten chwali się otwarciem nowego amfiteatru i Kamienicy Naujacka, a nie powinny być to najważniejsze inwestycje miejskie. Istotniejsze powinny być chociażby inwestycje drogowe.
-
My jako mieszkańcy osiedla generałów codziennie zmagamy się z korkami - mówił Jasiński.
- Całe miasto często stoi w korkach, a to nie jest przyjemne. Władze nie myślą o przyszłości, o tym co będzie za 5-10 lat. Przykładem jest wielokrotnie opisywane w mediach skrzyżowanie Wilczyńskiego i Sikorskiego, które ma być zwężone i wyposażone w sygnalizację świetlną. A trzeba pomyśleć o skrzyżowaniu bezkolizyjnym, bo za kilka lat takie skrzyżowanie będzie koniecznością.Działacze SLD skrytykowali też brak zdecydowania i konsekwencji w działaniach władz miejskich.
-
W Olsztynie mówimy o inwestycjach, ale realizują je inne miasta - mówił Kacprzycki.
- Była dyskusja na temat wyciągu dla narciarzy wodnych. Olsztyn mówił - Ostróda zrealizowała. Była mowa o aquaparku. Olsztyn mówił, a aquapark stanął w Pluskach. Najwyższa pora przestać mówić, a zacząć realizować inwestycje.Władzom miasta „dostało się” również za gospodarkę odpadami komunalnymi, za propozycję podniesienia cen biletów MPK, organizację transportu publicznego oraz małą aktywność w pozyskiwaniu środków pomocowych z Unii Europejskiej.
-
Można odnieść wrażenie, że wiceprezydent Głażewski i Platforma Obywatelska są bardzo zadowoleni ze swojej działalności i mieszkańcy też powinni się cieszyć - konkludował przewodniczący Kacprzycki. -
Ale my efektów nie widzimy.Pytani o pomysły i propozycje działań, Kacprzycki i Jasiński zaproponowali wykorzystanie potencjału intelektualnego kadry olsztyńskiego Uniwersytetu i konsekwentne realizowanie wcześniej uzgodnionego z Radami Osiedli Wieloletniego Planu Inwestycyjnego (WPI).
-
WPI to dokument przygotowany po to, aby zająć Rady Osiedli jakąś pracą - mówił Kacprzycki. -
Plan ten nie jest realizowany. Przykładem jest chodnik przy ul. Bartąskiej. Już w roku ubiegłym został ujęty w WPI, były na tę inwestycję pieniądze. I co? Do dzisiaj chodnika nie ma. A jak dziennikarze interweniowali w sprawie chodnika do Plaży Miejskiej, to pieniądze zaraz się znalazły, chociaż chodnika tego nie było w WPI. Rady Osiedli, żeby coś zrobić też muszą się „przepychać” poza WPI, żeby załatwić jakieś drobne sprawy dla swoich osiedli.A pomysł SLD na lato? Zmiana formuły Olsztyńskiego Lata Artystycznego, więcej imprez żeglarskich, wykorzystanie bazy sportowo-rekreacyjnej olsztyńskich szkół oraz pełne zagospodarowanie i wykorzystanie wszystkich jezior leżących w granicach administracyjnych miasta.
Przebieg konferencji zarejestrowaliśmy w pliku dźwiękowym powiązanym z tym materiałem. Chętnych zapraszamy do odsłuchania.
Z D J Ę C I A