(fot. Anna Kajat)
Ubiegłotygodniowe przełamanie Warmii Energa Olsztyn wlało sporo optymizmu w zespół, który od 103 dni nie mógł przełamać impasu pechowych końcówek. Tym razem do emocjonujących ostatnich minut nie doszło, bo zespół prowadzony przez Igora Stankiewicza rozegrał koncertowe spotkanie ze Śląskiem Wrocław i już w pierwszej połowie zbudował prowadzenie, które skutecznie kontrolował w drugiej części gry.
Zespół z Wrocławia, pomimo zajmowania znacznie wyższej pozycji w tabeli, na parkiecie miał niewiele do powiedzenia. Jeszcze raz potwierdziła się teoria, że każdy zespół w lidze może sprawić niespodziankę i wygrać z wyżej postawionym rywalem. W przypadku zespołu z Olsztyna to dobry znak, bo w najbliższą sobotę w Biskupcu wystąpi ekipa GKS-u Żukowo, który zajmuje... 6. miejsce. Przedostatnia w tabeli Warmia Energa ma o 11 punktów mniej od przeciwnika. Czy jest zatem spisana na straty?
Drużyna z Żukowa to połączenie młodości z rutyną. Ofensywnym liderem zespołu jest zajmujący od wielu sezonów wysokie miejsca w rankingu strzelców Grzegorz Dorsz (108 bramek w 16 meczach). Skuteczni są także: Maciej Papina (16/75) i Rafał Stępień (16/62). Zespół z Pomorza znany jest z nieszablonowej obrony oraz szybkiej gry. To przynosi im mnóstwo bramek i sprawiło, że po ostatnim sezonie w Żukowie mogli się cieszyć z awansu do Ligi Centralnej. W pierwszym spotkaniu GKS rozstrzygnął losy spotkania, bo Warmiacy stracili niewielką przewagę w końcowych minutach gry. Jeszcze na cztery minuty przed końcem wygrywali 22:21, po czym stracili 3 trafienia pod rząd i ostatecznie ulegli dwoma bramkami (22:24). W sobotę będzie okazja do rewanżu. Podbudowani ostatnią wygraną Makowski i spółka nie są bez szans, szczególnie gdy wysoką formę utrzyma wspomniany kapitan zespołu.
******
OKPR Warmia Energa Olsztyn - SPR GKS Autoinwest Żukowosobota, 5.03 - g. 19:00, sala przy ulicy Chrobrego 13 w Biskupcu