Rok, w którym w Olsztynie pojawiły się oryginalne KSIĄŻKOchatki zbliża się powoli ku końcowi. Zarówno olsztynianie, jak i goście naszego miasta chętnie korzystają z takiego rozwiązania.
Rok, w którym w Olsztynie pojawiły się oryginalne KSIĄŻKOchatki zbliża się powoli ku końcowi. Zarówno olsztynianie, jak i goście naszego miasta chętnie korzystają z takiego rozwiązania.
Domki, w których mieszka literatura, zostały uruchomione w CRS Ukiel oraz nad Jeziorem Długim pod koniec kwietnia. To punkty, których celem jest popularyzacja czytelnictwa oraz łatwiejsze wymienianie się książkami przez ich wielbicieli.
- Takie miejsca są nieskomplikowanym rozwiązaniem, znanym na całym świecie - mówi Krzysztof Dąbkowski, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie. -
Idea funkcjonowania chatki jest bardzo prosta: wypożycz, poczytaj na miejscu lub zabierz do domu, a następnie oddaj lub podziel się z innymi.
KSIĄŻKOchatki powstały przy okazji Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich. Bibliotekarze nie mają wątpliwości, że takie rozwiązanie przyjęło się w Olsztynie.
- Mieszkańcy stale uzupełniają regały KSIĄŻKOchatek- stwierdza Aleksandra Dobies z Miejskiej Biblioteki Publicznej. -
Niemniej zależy nam, aby darczyńcy mieli na uwadze stan przekazywanych egzemplarzy. Nikogo przecież nie ucieszą książki zniszczone, z pleśnią lub z zdezaktualizowaną treścią.O pełne półki dwóch chatek dbają także sami bibliotekarze. Do tej pory MBP przekazała ponad 800 książek. To pozycje, które z różnych przyczyn zostały wyłączone z zbiorów bibliotecznych.
Pracownicy biblioteki regularnie monitorują chatki. Dzięki temu zauważają, że książki systematycznie migrują. A to dowód, że takie miejsca, w których książka dostaje drugie życie, są niezwykle potrzebne.