Motorniczy wraz z dyspozytorem ruchu uratowali życie pasażerce tramwaju (fot. UM)
Dzięki ich profesjonalizmowi i umiejętności zachowania zimnej krwi udało się przeprowadzić skuteczną akcję reanimacyjną. Dzisiaj (12.10) odebrali listy gratulacyjne.
Ireneusz Czajkowski to motorniczy z wieloletnim doświadczeniem. Od lat jest też ratownikiem wodnym. Choć nigdy nie pracował w ten sposób zarobkowo, to jednak nie raz zdarzyło mu się pilnować akwenów.
-
To już moja czwarta akcja ratownicza w życiu - mówi motorniczy z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Olsztynie. -
Jednak pierwsza, odkąd pracuję jako motorniczy. Dwa razy ratowałem życie osób kąpiących się i raz udzielałem pomocy obcemu człowiekowi, który zasłabł na ulicy.Ostatnia akcja ratownicza, w której Ireneusz Czajowski brał udział, miała miejsce na początku października. Tego dnia motorniczy prowadził tramwaj na linii numer 2, gdy na wysokości przystanku przy ul. Kościuszki jedna z pasażerek zasłabła i straciła przytomność. W wyniku uderzenia w głowę zaczęła krwawić.
-
Gdy prowadzę tramwaj, cała moja uwaga skupia się na tym, żeby bezpiecznie dowieźć pasażerów na miejsce - twierdzi Ireneusz Czajkowski. -
Dlatego o tym, że w tylnej części pojazdu doszło do zasłabnięcia pasażerki dowiedziałem się, gdy ktoś zapukał do mojej kabiny. Zatrzymałem tramwaj, skontaktowałem się z dyspozytorem ruchu i ruszyłem do akcji.Gdy motorniczy podszedł do pasażerki, ta była nieprzytomna. Mając ogromne doświadczenie w zakresie udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej, natychmiast podjął akcję ratowniczą. Gdy usłyszał syrenę, ucieszył się, że na miejsce dotarła profesjonalna pomoc. Okazało się jednak, że od karetki szybszy był dyspozytor ruchu z MPK.
-
Gdy zobaczyłem kolegę w akcji zaproponowałem, że go zmienię, by dać mu chwilę wytchnienia - mówi Grzegorz Daliga, kierownik sekcji dyspozycji ruchu w MPK. -
Podjąłem się akcji ratowniczej i reanimowałem kobietę do czasu przyjazdu karetki.Gdy pasażerka została przekazana karetce pogotowia, ratownicy podkreślili, że pierwsze minuty mają często kluczowe znaczenie przy ratowaniu życia. Kobieta miała przywrócone czynności życiowe i została zabrana do szpitala.
-
Panowie, jestem dumny, że tacy odważni ludzie jak wy są w naszej załodze - tymi słowami obu mężczyznom podziękował prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz. -
W imieniu wszystkich mieszkańcom dziękuję, że zadbaliście o tę panią najlepiej, jak umieliście. Nie każdy miałby tyle wiedzy i umiejętności, ale także odwagi, by to zrobić.