(fot. mat. pras.)
Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, iż problemy z kredytami frankowymi rozpoczęły się w roku 2004. Już od 1996 roku można było zaciągnąć w Polsce kredyt we frankach szwajcarskich, ale to właśnie 8 lat później stały się one tak bardzo popularne, iż zaciągało je aż 80% ówczesnych kredytobiorców. Jedynie 20% decydowało się na złotówki. Dlaczego? Zauważyć można, że banki bardzo mocno zachęcały klientów do zawarcia umowy waloryzowanej frankiem szwajcarskim, kredytu były wręcz przedstawiane jako okazja, gdyż z uwagi na niższe oprocentowanie raty kredytu miały być niższe. Poza tym biorąc taki kredyt, kredytobiorca zyskiwał bardzo wysoką zdolność kredytową - o wiele wyższą od tej, jaką miał przy kredycie gotówkowym. Wówczas kurs franka szwajcarskiej był dość niski, na poziomie ok. 2-2,5 zł. Doradcy kredytowi zapewniali, iż jest to jedna z najbardziej stabilnych walut, a ewentualne wahania kursu są marginalne. Jak jednak sytuacji przedstawia się lata później?
Wyrok TSUE w sprawie kredytów frankowych
Po latach frank umocnił się i doszedł nawet to wartości ponad 4 złotych. Dla wielu kredytobiorców oznaczało to o wiele wyższe raty i poważne problemy finansowe. Co więcej, w kredytach frankowych zadłużenie wyrażane jest przez bank we franku szwajcarskim co miało wpływ na olbrzymi wzrost wysokość zadłużenia - widoczne to było szczególnie dla osób które zaciągały kredyt przy niskim kursie CHF. Wielu klientów pomimo kilkunastu lat spłaty, potrafi mieć zadłużenie wyższe niż kwota otrzymanego kredytu! Na sytuacji w żaden sposób nie straciły banki, można się pokusić o tezę, że wręcz na tym zarobiły (m.in. na tzw. spreadach). Ostatecznie w wyniku zmian w prawie np. wejście w życie ustawy antyspreadowej, kredytobiorcy mogą spłacać kredyty w zaciągniętej walucie, wymieniając sobie złotówki po korzystnym kursie, chociażby w internetowych kantorach wymiany walut. Nie zmienia to jednak faktu, że ich zadłużenie jest wyrażone w CHF i takie działanie w żaden sposób nie wyłącza możliwości walki z bankami, gdyż niedozwolone postanowienia umów są bezskuteczne od dnia zawarcia umowy (późniejsze zmiany pozostają bez większego znaczenia).
Przełomowym w przypadku kredytów frankowych, był również wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekający w sprawie małżeństwa pochodzącego z Polski, które posiadało kredyt w obcej walucie. Według sądu polskiego bazującego na odpowiedzi udzielonej w orzeczeniu TSUE, w umowie znalazły się niedozwolone zapisy. To stało się precedensem do tego, że takie umowy można na dzień dzisiejszy podważać, a nawet i doprowadzać do ich całkowitego unieważnienia. W związku z tym coraz więcej banków proponuje swoim klientom ugody w tych sprawach. Planowane jest także posiedzenie Sądu Najwyższego mające na podjęcie uchwały odpowiadającej na istotne pytania dotyczące umów frankowych przez sądy, co ma ujednolicić rozbieżne aktualnie orzecznictwo. Obecnie zdecydowana większość spraw jest wygrywana przez kredytobiorców, jednakże sądy stosują różne rozwiązania - nieważność umowy w ramach której rozliczają strony przez zastosowanie tzw. teorii salda lub teorii dwóch kondykcji, lub dokonują „odfrankowienia” umowy (usunięcia z umowy niedozwolonych klauzul waloryzacyjnych).
Frankowicze kontra banki
Obecnie wiele osób posiadający kredyt we frankach szwajcarskich decyduje się na to, aby przedstawić swoją sprawę w sądzie. Co prawda podjęcie się takich działań bywa kosztowne, ale wiąże się również z wymiernymi korzyściami. Nie zawsze można uzyskać unieważnienie umowy, ale w wielu sytuacjach bank jest zmuszony do wypłacenia klientowi zwrotu niesłusznie pobranych nadpłat, co może uczynić sytuację finansową Frankowicza znacznie lepszą.
Obecnie dużo w tym zakresie robią między innymi kancelarie frankowe. Są to kancelarie zajmujące się głównie tymi sprawami, mające bardzo duże doświadczenie w tym zakresie i niekiedy także liczne wygrane sprawy na swoim koncie. Większość z nich oferuje darmową analizę umowy kredytowej, dzięki czemu można uzyskać odpowiedź na pytanie, czy w ogóle opłaca nam się podejmować jakieś działania i czy w naszej umowie znajdują się niedozwolone zapisy, które można podważyć. Wiele kancelarii od razu przedstawia możliwe korzyści, dzięki którym klient może zdecydować, czy chce podejmować jakieś kroki prawne. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że również kancelarie prawne na swoich stronach publikują artykuły informacyjne. Dobrym przykładem jest tu tekst ze strony -
https://www.krp-ks.pl/ pt.
Co robić z kredytem we frankach?Według publicznie dostępnych szacunków ponad 700 000 tysięcy polskich rodzin zdecydowało się w tamtym czasie na zaciągnięcie kredytu pseudofrankowego - bardzo często w następstwie trudnego wyboru, albo kredyt we frankach, albo żaden. Dla rodzin chcących posiadać swój własny kąt była to jedyna szansa na kupno mieszkania lub też postawienie dla siebie domu. Dziś po wielu latach nieuczciwych działań ze strony banków, widać wyraźną nadzieję na poprawę sytuacji. Temat ten jest poruszany na arenie międzynarodowej a podjęte działania prawne, stabilizują sytuację Frankowiczów i dają im szansę na wygranie własnych spraw. Pozwoli to uwolnić się od toksycznego produktu kredytowego, gdzie w większości przypadków pomimo ciągłych zmian zadłużenie wcale nie maleje.