(fot. pixabay.com)
Piłkarze Stomilu Olsztyn po czterech z kolei porażkach w końcu odnieśli zwycięstwo w rozgrywkach I ligi. W minioną sobotę (10.04) pokonali na wyjeździe GKS Bełchatów 3:2
Olsztyńska drużyna tegoroczną rundę wiosenną rozgrywek zainaugurowała pod koniec lutego, przegrywając na własnym stadionie z GKS Tychy 1:2. W kolejnym spotkaniu olsztynian padł taki sam wynik, z tym że górą byli podopieczni trenera Adama Majewskiego. Wówczas w Opolu Stomil ograł tamtejszą Odrę.
Po meczu rozegranym na południu Polski przyszedł czas na cztery kolejne porażki. Najpierw olsztynianie dwukrotnie przegrali na własnym boisku z zespołami z Łodzi, nie strzelając przy tym nawet gola. W meczu z ŁKS rywale strzelili Stomilowi dwie bramki, z kolei spotkanie z Widzewem zakończyło się przegraną jednym golem. Przełamania nie było też w meczu z jedną z najsłabszych drużyn ligi. W Sosnowcu Stomil uległ miejscowemu Zagłębiu 1:2.
Czarę goryczy przelała przedświąteczna porażka z Sandecją Nowy Sącz. Zespół z Beskidu ograł olsztynian aż 5:0. Po tym spotkaniu z funkcji szkoleniowca Stomilu zwolniony został Adam Majewski. Jego miejsce tymczasowo zajął Piotr Klepczarek.
Nowy trener nie dokonał wielu zmian w składzie w porównaniu z poprzednimi meczami. Swoją szansę od początku meczu z GKS Bełchatów dostał 18-letni Jakub Mysiorski, który zadebiutował w 1. lidze ledwie tydzień wcześniej, wchodząc na boisko na ostatnie 20 minut w zakończonym klęską spotkaniu z Sandecją. Młody napastnik wykorzystał okazję do pokazania się kibicom strzelając bramkę rywalowi już w 26. minucie spotkania. Był to gol na 2:0, gdyż wcześniej w pierwszych minutach meczu wynik otworzył Koki Hinokio.
Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa rywalizacji w Bełchatowie. W drugiej połowie gospodarze niespodziewanie wyrównali. Przy stanie 2:2 czerwoną kartką sędzia ukarał trenera Klepczarka. Stomil bez swojego szkoleniowca na ławce był jednak w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 83. minucie do bramki rywala trafił Sam van Huffel.
Dzięki zwycięstwu olsztynianie zwiększyli przewagę w tabeli nad swoim sobotnim rywalem. GKS zajmuje ostatnie miejsce w lidze. Po zakończeniu rozgrywek ligę opuści tylko zespół z tego miejsca. Przewaga Stomilu, który obecnie plasuje się na 14. miejscu wynosi 10 punktów. Tyle też straty Stomil ma do Arki Gdynia, która plasuje się na szóstej pozycji, ostatniej dającej prawo do gry w barażach o awans do ekstraklasy.
Celem Stomilu jest przede wszystkim utrzymanie się w 1. lidze. Olsztynianie znacznie przybliżą się do jego realizacji jeśli wygrają kolejne spotkanie. Ich rywalem będzie Resovia, która także walczy o zachowanie ligowego bytu. Obecnie zespół z Rzeszowa plasuje się w tabeli tuż za Stomilem, ze stratą 5 punktów. Mecz odbędzie się w sobotę. Stomil ponownie zagra na wyjeździe, podobnie jak kolejne spotkanie, 25 kwietnia z Arką. Statystycznie to większa szansa na komplet punktów, gdyż do tej pory pięć z siedmiu wygranych w tym sezonie spotkań Stomil wygrał właśnie występując w roli gości.
Do Olsztyna drużyna prowadzona obecnie przez Piotra Klepczarka powróci pod koniec kwietnia na mecz z Koroną Kielce, z którą jesienią okazale wygrała na wyjeździe. Łącznie z najbliższym spotkaniem do końca rozgrywek pozostało 10 kolejek.