Podczas lutowej sesji Rady Miasta zapadnie decyzja o nowych stawkach za gospodarowanie odpadami komunalnymi. To sfinalizowanie prac związanych z ubiegłoroczną decyzją, dotyczącą zmiany sposobu naliczania opłat.
W tej chwili w stolicy Warmii i Mazur opłaty pobierane są na podstawie zadeklarowanej liczby mieszkańców. Jednak zgodnie z miejskimi szacunkami za odbiór śmieci nie płaci nawet 15 proc. osób, czyli około 20 tys. mieszkańców.
Dlatego - aby ograniczyć to negatywne zjawisko - już w maju poprzedniego roku zapadła decyzja o zmianie sposobu rozliczania tych opłat. Zgodnie z przepisami, jakie mają wejść w życie 1 kwietnia, koszt odbioru śmieci będzie zależny od zużytej wody.
-
Nie ma idealnego systemu, jednak taki sposób jest przez wielu określany jako najbardziej sprawiedliwy i miarodajny - mówi Zdzisław Zdanowski, dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miasta Olsztyna. -
Każda zamieszkująca nieruchomość osoba generuje zużycie wody niezależnie od tego, czy została przez właściciela nieruchomości zgłoszona jako wytwórca odpadów, czy też obowiązek ten nie został dopełniony.
Stawka, jaka zostanie zaproponowana podczas lutowej sesji Rady Miasta to 8,40 zł za m3 zużytej wody. Została wyliczona na podstawie prognozowanych kosztów utrzymania systemu gospodarowania odpadami, które zostały podzielone przez liczbę metrów sześciennych wody zużytej przez mieszkańców w 2020 roku na cele bytowe.
Jeśli metoda naliczania opłaty nie zostałaby zmieniona, to - po uwzględnieniu wszystkich kosztów oraz liczby mieszkańców zgłoszonych w śmieciowych deklaracjach - od kwietnia nową obowiązującą stawką musiałoby być 30 zł za osobę, zamiast obecnych 18 zł. Gdyby natomiast przy rozliczeniu od m3 wody wziąć pod uwagę tylko obecne deklaracje, proponowana stawka musiałaby wynieść nie 8,4 zł, a 12 zł.
Zgodnie z danymi Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, średnie zużycie wody w Olsztynie to 3m3 miesięcznie na osobę. To oznacza, że przy nowej metodzie naliczania i proponowanej stawce czteroosobowa rodzina zapłaciłaby za odbiór odpadów - uśredniając - 100,80 zł. Urealniając stawkę przy obecnym systemie ta kwota wyniosłaby 120 złotych.
-
System gospodarki odpadami komunalnymi musi się bilansować - przypomina Zdzisław Zdanowski.
-
To oznacza, że samorząd nie może na śmieciach ani zarabiać, ani do nich dopłacać. To wynika wprost z obowiązujących przepisów.Dyskusja na temat nowych stawek za gospodarowanie odpadami komunalnymi odbędzie się podczas sesji Rady Miasta zaplanowanej na 24 lutego (środa). Nowe rozwiązania mają obowiązywać od 1 kwietnia.