Olsztyn nadal nie może podpisać umowy na realizację drugiego odcinka tramwajowej trakcji. Od ostatniego rozstrzygnięcia przetargu na jej budowę wpłynęło odwołanie.
To już druga taka sytuacja w trakcie prac nad rozstrzygnięciem przetargu. Sprawą ponownie będzie musiała zająć się Krajowa Izba Odwoławcza. Od jej postanowienia zależy dalsze postępowanie.
-
Ta sytuacja potwierdza tylko, że nasza inwestycja jest łakomym kąskiem dla firm zajmujących się tego typu pracą - twierdzi Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna. -
Kolejny raz musimy uzbroić się w cierpliwość.Wybór pierwszego wykonawcy, krakowskiej spółki ZUE, został oprotestowany przez następne w kolejności konsorcjum Polimex-Trakcja. KIO uznała skargę za słuszną, a sąd podtrzymał tę decyzję. Teraz wyborowi Polimexu i Trakcji sprzeciwiło się konsorcjum firm Mirbud i Kobylarnia.
Zarzutów jest kilka, a główny dotyczy tego, że wybrane przez miasto konsorcjum nie spełnia warunków udziału w postępowaniu. Teraz pozostali wykonawcy mają kilka dni, by zdecydować, czy chcą się opowiadać po którejkolwiek ze stron. Gmina Olsztyn czeka tymczasem na ustalenie terminu rozprawy przed Krajową Izbą Odwoławczą.
Oferta konsorcjum Polimex-Trakcja to nieco ponad 403 mln złotych. Za ten sam zakres prac Mirbud i Kobylarnia oczekują niemal 438 mln złotych.