Klubowi radnych „Ponad Podziałami” nie udało się wprowadzić swojego przedstawiciela do prezydium Rady Miasta Olsztyn. Marian Zdunek, kandydat klubu na wiceprzewodniczącego, nie uzyskał bezwzględnej większości głosów.
Już przed dzisiejszą (25.06) XXVII sesją Rady Miasta wiadomo było, że głosowanie nad przedstawioną przez istniejący od miesiąca klub radnych „Ponad Podziałami” kandydaturą nie będzie formalnością, mimo niepisanej umowy, że każdy z klubów ma swojego przedstawiciela w prezydium Rady. W rozmowach z radnymi przewijał się „zarzut”, że Marian Zdunek nie tak dawno udzielał zdecydowanego poparcia prezydentowi Czesławowi Małkowskiemu.
Tak więc dla obserwatorów ratuszowego „życia politycznego” nie był zbyt dużym zaskoczeniem wynik tajnego głosowania nad kandydaturą. W głosowaniu wzięło udział 22 radnych. Dwa głosy okazały się nieważne. Za kandydaturą Mariana Zdunka głosowało 10. radnych, przeciwnych było 8., zaś dwóch radnych wstrzymało się od głosu.
-
Radny Marian Zdunek nie został wybrany wiceprzewodniczącym Rady Miasta - ogłosił wynik wyborów Wiesław Nałęcz, przewodniczący komisji skrutacyjnej. -
Do wyboru konieczne było uzyskanie bezwzględnej liczby głosów, a to oznacza, że liczba uzyskanych głosów „za” powinna być większa od sumy głosów przeciwnych i wstrzymujących się.
-
Marian Zdunek był dobrym, a w każdym razie nie gorszym kandydatem, niż inni przedstawiciele rady w prezydium - powiedział po ogłoszeniu wyników głosowania Mirosław Gornowicz, przewodniczący klubu „Ponad Podziałami”.
- Radny Zdunek, w moim mniemaniu jest jednym z aktywniejszych członków rady, jest człowiekiem solidnym, zdyscyplinowanym. Jestem przekonany, że dobrze sprawowałby funkcję wiceprzewodniczącego.Zdaniem Mirosława Gornowicza, wynik głosowania to próba podzielenia klubów na te, które mają prawo być reprezentowanymi i na te, którym tego prawa bezzasadnie się odmawia.
-
Nie zakładamy obstrukcji w Radzie Miasta, ale dzisiejsza decyzja klubu rządzącego miastem siłą rzeczy spycha nas do roli opozycjonistów, zupełnie przez nas niezamierzonej - dodał Mirosław Gornowicz.
Możliwe, że klub „Ponad Podziałami” nie będzie ponownie zabiegał o stanowisko wiceprzewodniczącego Rady.
-
Osobiście nie jestem zwolennikiem koncepcji ponownego składania wniosku w tej sprawie - powiedział Mirosław Gornowicz. -
Myślę, że przeżyjemy nie mając przedstawiciela w prezydium Rady.-
Jestem rozczarowany postawą Platformy Obywatelskiej - powiedział z kolei niedoszły wiceprzewodniczący Rady Marian Zdunek. -
Zawsze starałem się być lojalny w stosunku do Platformy, dobrze współpracowaliśmy. Jednak polityka jest polityką i dzisiaj nie uzyskałem głosów Platformy. Mimo, że głosowanie było tajne, to daje się wyczuć, że przeciwko mnie zagłosowali przedstawiciele Platformy.Zdaniem Mariana Zdunka wynik wyborów może wpłynąć na pogłębienie się podziałów w Radzie Miasta. -
Ale to nie znaczy, że będzie to szkodliwe dla miasta - dodał. -
Być może nasz klub określi się wyraźnie, z kim chcemy współpracować. Musimy powstałą sytuację przeanalizować w klubie. Jest to sytuacja, która nas zaskoczyła.-
Przewodniczący Mirosław Gornowicz sam prosił, by nie wprowadzać dyscypliny klubowej podczas głosowania - skomentował uwagi o wynikach głosowania Jan Tandyrak, przewodniczący klubu radnych PO. -
Każdy z członków naszego kluby głosował zgodnie z własnym wyborem.Tak więc w olsztyńskiej Radzie Miasta bez zmian personalnych, ale na krótko. Niebawem pracę na stanowisku urzędniczym w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej w Olsztynie podejmie Waldemar Zwierko, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Nie może łączyć stanowiska urzędnika państwowego z funkcją radnego. Dlatego zaraz po zatrudnieniu w Urzędzie musi złożyć mandat.
-
W Urzędzie Komunikacji Elektronicznej będę zatrudniony najprawdopodobniej od 2 lipca br. - mówi Waldemar Zwierko. -
Zaraz potem zrzeknę się mandatu radnego.Do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu potrzebna będzie jeszcze uchwała Rady Miasta. Miejsce Waldemara Zwierko w Radzie zajmie Marcin Jastrzębski, który w wyborach samorządowych startował z list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Nie widomo jednak, czy będzie chciał wstąpić do klubu radnych PiS, ponieważ jako członek tej partii jest... zawieszony.
Sześcioosobowy na dziś klub radnych PiS może też stracić kolejny głos w radzie. Na „monolitycznym” do tej pory klubie pojawiła się rysa. Jako odpowiedzialnego za powstanie rysy wskazuje się Henryka Baczewskiego, przewodniczącego komisji rewizyjnej Rady Miasta. -
Pan Henryk zaczyna uprawiać własną politykę - mówi jeden z członków klubu radnych PiS. -
Kontestuje też decyzje szefa partii w Okręgu. Możliwe więc, że chce się od nas odłączyć.Henryk Baczewski zaprzecza pogłoskom o zmianie barw klubowych. -
Nie mam zamiaru zmieniać przynależności partyjnej - mówi. -
To wszystko plotki. A że nie podobają mi się niektóre poczynania szefostwa partii, i że mówię o tym? No cóż...
Z D J Ę C I A