Od dzisiaj (24.06) siedem dzików mniej będzie spacerowało w rejonie sanatorium przy ul. Jagiellońskiej. W pułapkę zastawioną przez olsztyńskich strażników miejskich wpadło 5 młodych, przelatek (dzik w drugim roku życia) oraz locha. Wszystkie zostały przewiezione do Nadleśnictwa Stare Ramuki.
Dzisiejszą akcję strażnicy rozpoczęli o szóstej rano.
- To już trzecia nasza akcja wyłapywania dzików w rejonie sanatorium - mówi Jarosław Lipiński, zastępca komendanta olsztyńskiej Straży Miejskiej.
- Łącznie wyłapaliśmy i wywieźliśmy do Nowych Ramuk dwanaście sztuk, które zadomowiły się w rejonie szpitala przy ul. Jagiellońskiej.-
Dziki przyzwyczaiły się do tamtego rejonu, bo były dokarmiane przez pensjonariuszy szpitala - mówi Józef Kłosek, komendant Straży Miejskiej. -
Z tego co słyszałem, to potrafiły nawet wspiąć się na parapet, by przez okno dostać jedzenie. Ale w końcu mogą stać się agresywne i niebezpieczne dla ludzi. Dlatego sukcesywnie wywozimy je do lasu.Na szczęście, w tym roku dziki nikomu nie zrobiły krzywdy, ale nigdy nie można mieć pewności, że nie zaatakują. Ponadto bardzo dewastują teren. Dlatego są odławiane i przewożone do Nadleśnictwa Nowe Ramuki.
-
Schwytanie dzików nie jest proste - tłumaczy Józef Kłosek. -
Mało skuteczne są wobec nich pociski usypiające. Dlatego strażnicy przygotowali zagrodę-pułapkę, do której dziki są wabione. Potem ładujemy je na specjalistyczne samochody do przewożenia zwierząt i wywozimy z Olsztyna.Do tej pory wywieziono 12 dzików. W rejonie sanatorium zostało ich jeszcze drugie tyle. Na swoją kolejkę czeka też stado dzików żerujące w rejonie Jarot i Pieczewa.
Z D J Ę C I A