Olsztyńscy przedsiębiorcy związani z branżą gastronomiczno-rozrywkową stanęli po raz drugi w bardzo krótkim czasie na starcie wyścigu o przetrwanie. Wielu z nich odpadło chwilę po pierwszym gwizdku, reszta w bólach ZUS-u, czynszów, podatków oraz wypłat, stara się przekroczyć linię mety.
Niestety, poza własnymi środkami oraz wyobraźnią, jak zjednać sobie klientów, nie mogą liczyć na nikogo. Wszyscy spodziewali się drobnych roszad w tym peletonie, ale chyba nikt nie przypuszczał, że odpadną faworyci, gastronomiczni wyjadacze jak Staromiejska, czy mekka piwoszy- Pijana Czapla. Szok i niedowierzanie towarzyszyły zamknięciu QŹNI Muzycznych Klimatów, której dzielnie przez 10 lat dyrygował Witold Młynarczyk. Postać, której mieszkańcom województwa warmińsko-mazurskiego przedstawić nie trzeba. Ale może jednak w końcu trzeba wyjść z cienia?
Dotąd przedsiębiorca, niczym feniks z popiołów, po każdej większej lub mniejszej powodzi, potrafił odbudować swoje królestwo, ale zaraza Covid-19 nie poddaje się tak łatwo. Tym razem Witek nie da rady sam pokonać przeciwności losu, ale karma wraca i pora, żeby wróciła do Witka za te lata bezinteresownego wsparcia oraz podgrzewania do życia naszego regionu.
W obliczu kryzysu, który zagląda mu coraz bezczelniej do portfela, właścicielowi jeszcze (!) funkcjonującej Karczmy Moja Bawaria, zlokalizowanej na Targu Rybnym w Olsztynie, grozi widmo rychłego zamknięcia.
Tym razem przyjaciele oraz znajomi Witka wzięli sprawy w swoje ręce i zorganizowali zrzutkę dobroczynną na uratowanie Karczmy zagrożonej upadkiem - link:
https://zrzutka.pl/d3ckt4. Każda wpłacona kwota oddala bohatera i jego klimatyczny lokal od groźby zamknięcia. Zrzutka jest już obecna w mediach społecznościowych i nabiera tempa. Organizatorzy walczą o zaangażowanie jak największej liczby osób, co ma szansę przełożyć się na więcej wpłat.
Idei nie można odebrać heroizmu ani pomysłowości, ale warto zadać sobie pytanie: czy w tak nieprzyjaznych dla przedsiębiorców czasach, trzeba się posuwać do takich skrajnych rozwiązań celem utrzymania na rynku? Czy też nie można liczyć na realne decyzje włodarzy miasta, którzy zadbają o to, aby olsztyńskie Stare Miasto nie straszyło lokalami do wynajęcia?