(fot. mat. pras.)
Zjawisko podczerwieni jest znane w całym wszechświecie. Warto spojrzeć chociażby na słońce, którego promienie docierają na ziemię właśnie w formie promieniowania podczerwonego. Na czym ono polega? Same promienie nie stanowią ciepła, jednakże w chwili ich styku z dowolnym przedmiotem, jaki staje na ich drodze, dochodzi do ogrzania jego powierzchni. Wtedy bowiem promieniowanie podczerwone zamienia się w bezpośrednie ciepło.
Ogrzewanie na podczerwień jest więc technologią żywcem wziętą z natury. Choć w naszym kraju jest to wciąż metoda niezbyt rozpowszechniona i rzadko stosowana, to jednakże zyskuje na popularności. Wszystko dzięki rozlicznym zaletom, jakie ten typ ogrzewania posiada. Ogrzewanie elektryczne bowiem ma ich dość sporo. Przede wszystkim w zakresie sposobu doprowadzenia ciepła do miejsc docelowych. Tradycyjny domowy system centralnego ogrzewania oparty jest o centralnie usytuowany piec, ogrzewający w bezpośredni sposób czynnik cieplny, którym najczęściej jest woda.
Gorący czynnik jest z kolei transportowany systemem rur, rozmieszczonych w danej przestrzeni, po całym domu.
Ogrzewanie elektryczne wolne jest od takiego rozwiązania. W tym przypadku bowiem każdy grzejnik stanowi odrębny, samoistny, system grzewczy. Oczywiście istnieją sposoby na łączenie takich grzejników w jedną sieć, sterowaną centralnym sterownikiem. Niemniej nic nie stoi na przeszkodzie, by każdy z grzejników był zasilany indywidualnie i stanowił samoistne ogrzewanie domu.
Bardzo istotną zaletą
ogrzewania domu opartego o promienniki na podczerwień jest możliwość swobodnego ich rozwieszania. Biorąc bowiem pod uwagę, że nie wymagają dostarczania zewnętrznego czynnika grzewczego to tak naprawdę do swojego działania wystarczy powiesić je na pożądanym miejscu, którym może być zarówno ściana, jak i sufit, a następnie włączyć urządzenie i ustawić pożądaną temperaturę.
Efekt, w postaci ciepłego pomieszczenia, uzyskuje się bardzo szybko. Co szczególnie istotne domowa kotłownia nie emituje przy tym ani grama szkodliwych substancji do atmosfery, zresztą - przecież jej nie ma. Nie da się więc zaprzeczyć, że ogrzewanie na podczerwień nie dość, że jest wygodne, nie dość, że ekologiczne, to jeszcze jest do bólu skuteczne.
Wydaje się więc, że tego rodzaju ogrzewanie elektryczne będzie zyskiwało na popularności z roku na rok także w Polsce, szczególnie jeśli się weźmie pod uwagę, iż tradycyjne, opalane paliwem stałym źródła ciepła powoli odchodzą do lamusa, a w części miast korzystanie z nich jest wręcz zakazane. Oznacza to, że z czasem całkowicie znikną a część tego miejsca z pewnością zajmie ogrzewanie na podczerwień.
Ogrzewanie na podczerwień jest jedną z najnowocześniejszych form grzewczych, które nie wykazują złego wpływu ani na środowisko, ani na człowieka. Łatwe w montażu i wygodne w użytkowaniu, cieszą się coraz większą popularnością. Dzięki ogrzewaniu na podczerwień, cyrkulacja kurzu w powietrzu jest znacznie zmniejszona. Częściowo ma to związek z faktem, że promieniowanie jonizuje powietrze i prowadzi do osiadania drobinek kurzu na powierzchniach płaskich. To z kolei sprawia, że nie alergicy czują się znacznie lepiej - szczególnie że usunięcie alergenów wymaga jedynie przetarcia powierzchni szmatką.