Pożegnanie z „wolnością”? (fot. Helena Piotrowska)
Gdy w minioną sobotę (14 czerwca) spacerowałam z mężem po olsztyńskiej Starówce, mignęła mi biała limuzyna, a ponad nią wystawione torsy kilku mężczyzn. Zanim wyciągnęłam aparat, bryka zniknęła za zakrętem. Aż dziw bierze, jak się mieściła w wąskiej uliczce obok katedry!
Długo nie musiałam czekać, by okrążyła kilka budynków - o zbliżaniu się świętujących informowały okrzyki: „Wieczór kawalerski!” Na nasz widok stuknęły szklanice. Pożegnanie z „wolnością”?
Obyśmy tak dziś świętowali wygraną w meczu Polska - Chorwacja... Dałabym sobie nawet wybić szyberdach w matizie. Na wszelki wypadek nie podaję adresu.