Wczorajszego wieczora zakończyła się druga kolejka spotkań fazy grupowej Euro 2008. Znane są już pierwsze rozstrzygnięcia.
Dwa rozegrane na mistrzostwach spotkania mogą przesądzić już o być albo nie być poszczególnych zespołów. Tak było też i tym razem. Wiemy już, że z turniejem po fazie grupowej pożegnają się na pewno współgospodarze imprezy Szwajcarzy i obrońcy tytułu Grecy. Nikłe szanse na awans mają także reprezentacje Austrii i Polski, które nawet w przypadku zwycięstw muszą mieć na uwadze wyniki spotkań swoich rywali. W podobnej sytuacji są Francuzi i aktualni mistrzowie świata Włosi. O awans do ćwierćfinałów oba zespoły zmierzą się w bezpośrednim pojedynku, jednak wyprzedzić może je drużyna Rumunii w razie ewentualnego zwycięstwa nad Holandią.
To właśnie Holendrzy są obecnie wymieniani w roli głównego faworyta do zwycięstwa w turnieju. „Pomarańczowi” rozgromili już zarówno Francuzów, jak i Włochów czyli zespoły ze światowej czołówki. Podopieczni Marco van Bastena mają już zapewnione pierwsze miejsce w swojej grupie, podobnie jak Chorwaci, Portugalczycy i Hiszpanie.
W razie awansu Polaków do dalszej fazy rozgrywek, nasi reprezentanci na pewno nie trafią w niej na dwie z trzech wyżej wymienionych ekip, które już zapewniły sobie prawo do gry w ćwierćfinale. Mowa to o Holandii i Hiszpanii. Z tymi drużynami podopieczni Leo Beenhakkera mogą spotkać się nie wcześniej niż w finale imprezy. W ten sposób bowiem działa tzw. turniejowa drabinka, wg której ustalane są pary fazy pucharowej.
Już w 1/4 finały Polacy mogą natomiast zmierzyć się z reprezentacją Portugalii. Stanie się tak na pewno jeśli wyjdziemy z grupy. Portugalia, jak już wspominaliśmy awansuje z pierwszego miejsca, my możemy liczyć co najwyżej na drugie w swojej grupie. Zgodnie z drabinką w ćwierćfinałach zmierzą się ze sobą zespoły, które zajęły pierwsze i drugie miejsce w sąsiednich grupach.
Dziś na boiskach w Szwajcarii rozegrane zostaną ostatnie mecze w grupie A. O honor z Portugalczykami zagrają Szwajcarzy. Kwestia awansu do ćwierćfinału, gdzie czekają już Chorwaci, zagrają w bezpośrednim pojedynku Czesi i Turcy. Jeśli padnie remis, o wszystkim zadecydują rzuty karne, co byłoby ewenementem w fazie grupowej turnieju.