Eugeniusz Parys
Sześć lat temu, 14 czerwca 2002 roku, odszedł dr Eugeniusz Parys. Przez 24 lata pełnił funkcję ordynatora Oddziału Chirurgii Szpitala MSW w Olsztynie. Był długoletnim lekarzem konsultantem i współpracownikiem Oddziału Wojewódzkiego PZU.
Urodził się 6 września 1929 roku w Broku nad Bugiem, tam też chodził do szkoły powszechnej. Gimnazjum ukończył w Ostrowi Mazowieckiej, Liceum Ogólnokształcące im. Czackiego w Warszawie. W 1953 roku został absolwentem Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Warszawie. Po przeszkoleniu wojskowym Eugeniusz Parys rozpoczął pracę w Szpitalu Więziennym w Barczewie. Przez pięć lat szkolił się w chirurgii pod okiem dr Janowicza i dr Kołodziejczyka, by w 1964 roku zdobyć specjalizację II stopnia z zakresu chirurgii. Dwa lata później został ordynatorem ww. oddziału chirurgicznego. Brał udział w pracach towarzystw lekarskich i ogłosił drukiem wiele prac naukowych.
Dr Henryk Zalewski mówi: „
Teraz, gdy dopiero sam jestem ordynatorem, w pełni uświadamiam sobie, jakim dobrym szefem był dr Parys. Potrafił zachowując dystans, tworzyć w zespole atmosferę życzliwości, a to sprzyjało wytworzeniu poczucia więzi i wyzwalało zaangażowanie i ofiarność. Sam był tego przykładem i wszystkim wpajał poważne traktowanie obowiązków. Jemu zawdzięczamy, że chirurgia nasza poszczycić się może wieloma osiągnięciami na skalę ponadregionalną. Została też po Eugeniuszu dobra tradycja najwyższej troski o pacjenta oraz szacunek dla człowieka”.
Jako lekarz dr Parys został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i odznaką Zasłużony dla Warmii i Mazur. Otrzymał wiele odznaczeń resortowych, w tym Za wzorową pracę w Służbie Zdrowia.
W dniu pogrzebu inny lekarz, Jan Kaczyński wzruszył licznych zebranych mówiąc, że w regionie, z którego pochodził dr Parys, istniał Jego mit. Wyrażał się on w przekonaniu, że kto skorzysta z jego pomocy, wyleczony będzie na pewno, i że wystarczy znaleźć się w pobliżu, by poczuć się zdrowszym, odmienionym. „
Mamy w naszych oczach Jego uśmiechniętą twarz, pełną życzliwości i dobroci dla nas i każdego człowieka” - napisała do żony Jadwigi jedna ze znajomych. „Po jednym telefonie wieczorem - następnego dnia rano karetką dostarczył mi leki, których zabrakło w Instytucie Onkologii. Nigdy o tym nie zapomnę” - przypomniał ktoś z medycznej braci.
Jego pasją było łowiectwo: działał w zarządzie Koła Łowieckiego „Bór” w Wipsowie, był też członkiem Okręgowego Sądu Łowieckiego. Odznaczony Brązowym Medalem Zasługi Łowieckiej, Odznaką Zasłużonemu dla Łowiectwa Warmii i Mazur, w pamięci kolegów pozostaje jako serdeczny przyjaciel, etyczny i prawy myśliwy, wielbiący tradycję łowiecką, miłośnik przyrody i niezastąpiony kompan wypraw łowieckich. Lubił łowienie ryb, interesował się piłką nożną; był działaczem klubów sportowych „Gwardia” i „Stomil”.
Zaprzyjaźniona z Małgosią, Ewą i Piotrem, miałam okazję przebywać w towarzystwie tego pogodnego, mądrego człowieka. Pojawienie się ich Taty wprowadzało specyficzny nastrój zapowiadający ciekawy temat, porcję powiedzonek czy myśliwskich opowieści, które wzbudzały salwy śmiechu.
Pan Eugeniusz afirmował życie. Jego dobry humor i umiejętność rozmowy zjednywały sympatyków. Otoczony miłością i szacunkiem, tworzył filar rodziny. A ta - była Jego dumą. Byłby z niej dumny i obecnie.