Spędziłam dwie godziny na olsztyńskiej starówce. Zauważyłam, że czas płynie tu cicho i spokojnie.
Zauważyłam też, że wśród propozycji „na pamiątkę” wyróżniają się z tego miejsca: kapcie na zimne nóżki, sznury miodowych bursztynów, lalki w stylu retro w łóżeczku starym jak świat, fantazyjny saksofonista, kolekcja żelazek z życia prapradziadków, kostka brukowa na drodze do pomnika z Kopernikiem (chyba ktoś je zbiera), pokrywa do instalacji podziemnych przy Koperniku (podobnie), szeleszczące na wietrze wiatraczki, okazja wspinaczki na murek przy Wysokiej Bramie, gadu gadu z miejskimi gołębiami i zaproszenie na szlak zamków gotyckich.
Czekam na kolejne sympatyczne atrakcje z serca miasta i stolicy regionu.
Iwona
Z D J Ę C I A