Odwołanie miejskiego Sylwestra na placu Dunikowskiego nie przeszkodziło mieszkańcom Olsztyna w „wystrzałowym” powitaniu Nowego Roku 2020.
Nie pomogły także apele miłośników zwierząt, które bardzo źle znoszą sylwestrowe kanonady. Jak miasto długie i szerokie, przez kilkadziesiąt minut przełomu roku na ulicach, placach i podwórkach wybuchały petardy, a w niebo szybowały setki, jeśli nie tysiące fajerwerków. Można było odnieść wrażenie, że całe miasto wybucha.
Z D J Ę C I A